Jelly bear hair – żelki na włosy, czy to jest możliwe?
Kocham żelki! Co z tego, że składają się głównie z cukru, dla ich smaku jestem w stanie pokonać wszystkie opory zdrowego rozsądku. Za to nie przepadam za suplementami diety w formie tabletek. Dlatego, gdy tylko dowiedziałam się, że mogę mieć dwa w jednym, czyli żelki poprawiające kondycje włosów, od razu uznałam, że jest to rozwiązanie idealne dla mnie. Czy miałam racje? A może nacięłam się na bubel? Czy żelki na włosy to hit... czy kit?
Producent twierdzi, że...1 żelek zawiera m.in. 13 składników odżywczych. Biotyna, cynk, selen pomagają zachować zdrowe włosy. Miedź pomaga w utrzymaniu prawidłowej pigmentacji włosów. Korzystnie wpływa na kolor i blask włosów. Niacyna, witamina A pomagają zachować zdrową skórę. Witamina E, mangan pomagają w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym.
Zastosowanie: Stosuj 2 żelki dziennie.
Pojemność: W jednym opakowaniu znajdziesz około 60 żelek.
Cena: 139 zł
Opakowanie
Od strony wizualnej produkt prezentuje się naprawdę nieźle! Pudełko się w prześlicznych pastelowych kolorach, a jego kształt jest bardzo wygodny w codziennym używaniu. Również same misie na oko wyglądają bardzo podobnie do słodyczy dostępnych na sklepowych półkach. Dlatego uwaga, jeśli masz w domu małego miłośnika żelków, to to cudne pudełeczko musisz schować poza jego zasięgiem wzroku, ponieważ Jelly bear hair to produkt przeznaczony dla dorosłych.
Smak i zapach
Pierwsze zaskoczenie czeka nas już po otworzeniu opakowania. Żelki pachną zupełnie inaczej, co może nie jest dużym zaskoczeniem, jednak bez wątpienia niemiłym. Niestety, nie jest to najprzyjemniejsza woń.
Również sam smak nie jest zbliżony do słodyczy, a do... suplementów diety. Lekko kwaśny, trochę gorzki, bez wątpienia trzeba się do niego przyzwyczaić. W przeciwieństwie do zapachu, po pewnym czasie go polubiłam. Jednak nie oszukujmy się, ten produkt nie zastąpi słodyczy. Nadal bardziej kojarzy mi się z suplementem diety niż deserem.
Działanie
Jelly bear hair zajadałam przez miesiąc i... nie do końca jestem pewna efektów. Nie zauważyłam poprawy w zakresie kondycji włosów, ale też nie miałam ich w opłakanym stanie. Nie stały się przez ten czas piękniejsze, bardziej błyszczące, czy silniejsze. Dostrzegłam za to, że odrobinę lepiej się układają. Są "grzeczniejsze", szybciej poddają się szczotce i mniej plączą. Mam też wrażenie, że mniej ich wypada (chociaż do ideału wciąż daleka droga :).
Minął mi miesiąc ze żelkami na włosy i co? I w zasadzie... nic. Przed ich wybraniem przeczesałam internet w poszukiwaniu recenzji, znalazłam kilka tak optymistycznych, że nie mogłam się doczekać efektów. Tymczasem jedyne, co zauważyłam, to lekka poprawa przy układaniu włosów. Nic tak spektakularnego, jak obiecywano, nic, co zmieniło by w istotny sposób moje życie.
Cena
Cena produktu to 139 złotych. Jak za miesięczną terapie jest to całkiem sporo. Jeśli jednak misie przypadły Wam do gustu, szukajcie w Internecie promocji. Zauważyłam, że bez trudu można skorzystać z różnego rodzaju rabatów w stylu "1+1 gratis".
Podsumowując
Jelly bear hair to ciekawy... gadżet. Przypadnie do gustu każdej miłośnicze nowości i pielęgnacyjnych innowacji. Może jego działanie byłoby bardziej widoczne po dłużej terapii? Niestety, ja nie przekonam się o tym, ponieważ efekty, której uzyskałam do tej pory nie zachęciły mnie do dalszego używania tego produktu.
Za możliwość recenzowania Jelly bear hair dziękuję Natural Pharm.
Ja jestem w trakcie stosowania.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy zobacze efekty
Jestem bardzo ciekawa, jakie Ty będziesz miała wrażenia. Bardzo możliwe, że u każdego zadziała inaczej :)
UsuńCzyli tak jak z żelkami-suplementami dla dzieci, niby mają pomóc, niby mają witaminy i tak na niby dzieci są zdrowe po ich spałaszowaniu - bo za chwilę idziemy do apteki po normalne leki już na przeziębienie.
OdpowiedzUsuńNiestety tak może być.
Usuńja iwazam ze to tylko zwykle zelki ktore nic nie robia a ladnie wygladaja
OdpowiedzUsuńIstnieje też takie ryzyko. Ale tak to już jest z suplementami, nie zawsze da się wszystko ocenić "na oko".
UsuńPrzyznam szczerze, że mnie również trochę rozczarował smak żelek na włosy. Spodziewałam się trochę lepszych doznań sensorycznych za taką cenę, ale... po czasie przekonałam się do tego rozwiązania i mogę powiedzieć, że jestem względnie zadowolona. Co prawda nadal nie traktuję żelek jako super słodkości, to... przy moich problemach z połykaniem tabletek – żelki stanowią jedyną alternatywę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że są skuteczne – nie ma efektu „wow”, ale czuję po włosach (i paznokciach), że są znacznie mocniejsze.