Czasami kłamię – thriller psychologoczny
Lubisz kłamać? Pewnie na myśl o tym pytaniu odczuwasz nieprzyjemne uczucie. Dyskomfort? Zaskoczenie? A może wyrzuty sumienia? Teraz tak zupełnie szczerze... To jak? Czasami kłamiesz?
Tytuł: Czasami kłamię
Autor: Alice Feeney
Wydawnictwo: W.A.B.
Jeśli czytacie tę
recenzję, powinniście wiedzieć trzy rzeczy o Amber. Po pierwsze,
jest w śpiączce, po drugie, mąż jej nie kocha, po trzecie...
czasami kłamie. To wszystko, co mogę Wam powiedzieć, to
wszystko... co wie sama Amber. Kobieta leży w szpitalu, uwieziona w
nieruchomym ciele i próbuje dociec, czemu się tam znajduje. Co się
wydarzyło i kto za tym stoi? Jakie sekrety wyjdą na jaw? Czyje
kłamstwa zostaną zdemaskowane?
Ta książka kupiła mnie
już samym opisem. Gdy tylko go przeczytałam, poczułam, że to może
być „to”. Spodziewałam się pogmatwanego, ale intrygującego
thrillera obyczajowego i... faktycznie taki otrzymała. Początek
książki jest niepozorny. Powoli poznajemy bohaterkę i przeżywamy
z nią dni poprzedzające wypadek. Narracja prowadzona jest
naprzemiennie w teraźniejszości i przeszłości. A wszystko
prowadzi do kulminacyjnego momentu, w którym poznajemy główną oś
intrygi. Historia nie kończy się jednak wraz z wyśnieniem, ale
płynie dalej i wciąż zaskakuje.
Czasami kłamię jest
książką, po której można się spodziewać wszystkiego. Pomimo
tego, że sam początek na to nie wskazuje, fabuła składa się z
kilku nieprzewidywalnych zwrotów akcji, po których nic nie jest
takie, jak wcześniej. Również samo zakończenie pozostawia po
sobie uczucie... niepewności.
Niejednoznaczni
są również bohaterowi. Chociaż wydawałoby się, że położenie
Amber może w jakiś sposób łagodzić naszą ocenę, wcale tak nie
jest. Kobietę nie zawsze da się lubić, czasem jej zachowanie
budziło we mnie sprzeciw. Tak samo zresztą, jak i pozostałych
bohaterów. Wszyscy są uwikłani i wszyscy... kłamią. Ale też nic
nie jest taki, jak się wydaje na początku.
A
to z kolei nie tylko kreuje atmosferę wzajemnych podejrzeń, ale też
napędza akcję. Bo chociaż bohaterka leży w śpiączce, to nie
można narzekać na brak wydarzeń. Oj dzieje się i to bardzo, nawet
pomimo tego, że część z opisanych sytuacji nie jest prawdą.
Tylko... która część?
Tak
samo pytaniem otwartym pozostaje kwestia, co myślał grafik, gdy
projektował okładkę. Ilustracja bez wątpienia zwraca uwagę,
jednak nie mam bladego pojęcia, co ta latająca kobieta ma wspólnego
z fabułą książki. Scena z wypadku? Imaginacje wywołane wstrząsem
mózgu? Tak, jak pisałam, pojęcia nie mam :)
Czasami kłamię to
książka, która bardzo mnie wciągnęła i to praktyczne od
pierwszej strony. Ciekawy pomysł, dynamiczna akcja, zaskakując
zwroty akcji oraz intrygująca narracja sprawiły, że do samego
końca czytałam powieść z niegasnącym zainteresowaniem. A kiedy
już doszłam do finału... wtedy zbierałam szczękę z podłogi.
Ale najlepiej przeczytajcie sami. Bo wiecie... czasami kłamię :)
mnie też się spodobała :) lubię taki zagmatwany styl pisania i nagłe zwrotu, które w całości burzą nasz punkt widzenia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Mi też! Naprawdę fajna :)
UsuńSporo opinii czytałam już na jej temat i mam nadzieję, że jak sama w końcu do niej usiądę to się nie zawiodę! :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Polecam!
UsuńJestem w trakcie lektury, wprawdzie niewiele za mną, ale bardzo intrygująco się zapowiada ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Tak, początek jest naprawdę niezły! Ale potem poziom nie spada. Świetna książka.
Usuńpodoba mi się opis, dynamiczna akcja i zaskakujący finał to coś, co bardzo doceniam w książkach, ostatnio trafiłam na thriller którego zakończenie zwaliło mnie z nóg, bardzo polecam "Kredziarza", niesamowity thriller :D
OdpowiedzUsuńKredzarza mam w planach niedługo przeczytać, super, uwielbiam wciągające thrillery!
Usuń