Spotkanie autorskie: Augusta Docher
Jeśli nie byliście w
niedzielę (18.02.2018 r.) w Łodzi, to przegapiliście świetne
spotkanie autorskie. W związku z promocją „Batawe” (trzeciego
tomu serii „Wędrowcy”) Manufakturę odwiedziła Augusta Docher
vel. Beata Głąb. Zabrakło Was? Żałujcie, bo naprawdę było
warto! Na otarcie łez mamy dla Was krótką relację :)
Spotkanie autorskieZ kim: Z Beatą Głąb (Augustą Docher)Kiedy: 18.02.2018 r., godz. 15:00Gdzie: Empik, Manufaktura, Łódź
Beata Głąb (lub z
pseudonimu Augusta Docher) to autorka wielu poczytnych i bardzo
różnorodnych książek. Zadebiutowała powieścią „Eperu”,
która otworzyła cykl „Wędrowcy”. Na jej literacki dorobek
składają się również: erotyk „Anatomia uległości”, druga
część fantastycznych „Wędrowców”, czyli „Habbatum”,
3-tomowy cykl obyczajowy „Konkurs na żonę”, poruszające Young
Adult „Najlepszy powód, by żyć”, „Kryształowe serca”,
„Baśnik” oraz ostatnia nowość, „Batawe”.
Muszę przyznać, że na
spotkaniu bawiłam się tak dobrze, jak... chyba nigdy. Autorka
tryskała humorem i ten nastój bardzo szybko się nam udzielił.
Zwijałyśmy się ze śmiechu, i to nie tylko my, ale też
prowadząca, która nota bene nie miała łatwego zadania. Bo jak tu
ugryźć rozmowę z autorką, która nie trzyma się żadnych
schematów? Cóż... trzeba płynąć z prądem.
Czego dowiedzieliśmy się
podczas spotkania? Przede wszystkim dlaczego Augusta Docher (vel
Beata Głąb) nie lubi być pytana o to... czemu jest Augustą
Docher. Jesteście ciekawi? Wyjaśnienie jest wręcz banalne.
Dlatego, że w ten sposób zaczyna się większość jej wywiadów.
Zaraz potem jest pytanie o pochodzenie pseudonimu. Ponieważ (już!)
wiem, żeby nie drążyć tego tematu podczas wywiadu, odpowiedź
zdradzę Wam... teraz. Autorka tworząc swój pisarski pseudonim
zrobiła to na cześć ojca (nazywanego Augustem), który dopingował
ją podczas debiutu (a to, że jej małżeńskie nazwisko „Głąb”
mogłoby się niekorzystnie odbić na ocenie książki, zwłaszcza w
przypadku ewentualnego niepowodzenia, to już oczywiście przypadek i
inna kwestia) :)
Zaraz potem
dowiedzieliśmy się o tym, że Augusta tworzy cykl o rozwódkach,
które... nie są rozwódkami. Przy okazji wspomniała, że nie
wierzy w reinkarnację, a jej paranormalny romans dla młodzieży
czytają głównie osoby 20+ (w tym wielka miłośniczka „w wieku
balzakowskim”). Padło kilka smaczków na temat tworzenia okładek
i „silnej” pozycji debiutanta podczas wyboru grafiki.
Dowiedziałyśmy się też, że 3 tom „Wędrowców” swój wygląd
prawie w całości zawdzięcza autorce, która nie chciała nam
zdradzić słów, jakich użyła na widok propozycji wydawnictwa.
Z ciekawostek
dowiedzieliśmy się też, że początek pisania czwartej części
planowany jest na... 2058 r. (tak, data jest już w Internecie, więc
nie zginie, będziemy pamiętać). Autorka uchyliła też rąbka
tajemnicy na temat planowanej współpracy z K. N. Haner. W efekcie
pierwszych ustaleń wyszło na jaw, że obydwie pisarki chciałaby
być... mężczyznami, tfu... pisać z męskiej perspektywy :)
Finalnie jednak Auguście przypadła rola, to znaczy... postać
kobiety. A że „jej dziewczyny” mają pazur, z przyjemnością
przeczytałabym taki literacki eksperyment (mam nadzieję, że
pisarki nic sobie w międzyczasie nie zrobią, w sensie...
fizycznie, psychiczne uszczerbki wpisane są w „cenę” współpracy).
Ku mojemu zawiedzeniu okazało się, że ostatecznie projekt został
zawieszony... Ruszy, jeśli zdobędzie dostateczne zainteresowanie...
wiecie już co robić, prawda?
Na pamiątkę ze
spotkania uczestniczki (i uczestnicy, ha, mamy równość!) dostały
piękne bransoletki i zakładki. A potem autografy, uściski i
uśmiechy. Pierwszy raz spotkałam się z Augustą osobiście i muszę
przyznać, że ma w sobie „to coś”. Pisarka jest bowiem
niesamowicie sympatyczną, bezpośrednią osobą, a słuchanie jej
to czysta przyjemność. Jej wizyta okazała się jednym z
ciekawszych spotkań autorskich, w których miałam przyjemność
uczestniczyć. Dlatego serdecznie dziękuję za zaproszenie, a Wam
polecam koniecznie zainteresować się, czy pisarka nie odwiedza
Waszego miasta. Wciąż jest w trasie promującej „Batawe”. Jeśli
tylko macie taką możliwość, koniecznie z niej skorzystajcie.
Warto!
Jeśli chcecie być na bieżąco z nowinkami z literackiego świata koniecznie zaglądajcie do zakładki "Newsy" :)
Świetna relacja. Brawo. Z Beatą każde spotkanie jest niekonwencjonalne. Zapraszam na kolejne w tym miesiącu.
OdpowiedzUsuńTak, było rewelacyjnie.
UsuńRozpiskę spotkań w Łodzi mam tu: http://www.recenzjenawidelcu.pl/2018/02/spotkania-autorskie-w-odzi-luty-2018.html więc trzymam rękę na pulsie :)