Poszukiwani, poszukiwany
W tę niedaleką podróż, do Warszawy, zaprosiła mnie po raz kolejny Daria Skiba, właścicielka i autorka bloga Kraina książką zwana. A była to podróż do świata sześciu zwariowanych przyjaciółek, które powołała do życia Małgorzata Falkowska. Mieliśmy je już okazję poznać wcześniej w powieściach: Mąż potrzebny na już i Gorzej być (nie) może. W moje ręce trafiła już trzecia część przygód tych nieokiełznanych dziewcząt zatytułowana Poszukiwani Poszukiwany.
Tytuł: Poszukiwani,
poszukiwany
Autor: Małgorzata
Falkowska
Wydawnictwo: Videograf
Muszę się Wam przyznać,
że kiedy zgłaszałam się do tego Book Toura, nie znałam w ogóle
wcześniejszych powieści. Przez przypadek w pracy w moje ręce
trafiła druga część Gorzej być (nie) może, ale ponieważ
pracuję w miejscu, w którym książki idą w ręce bardziej
potrzebujących :) ( mowa tu o antykwariacie), powieści nie udało
mi się skończyć, bo znalazła nowego właściciela. I niestety,
ale ta historia nie do końca do mnie trafiła. Chyba najbardziej za
sprawą Zośki, która jest mistrzynią w wymyślaniu różnego
rodzaju neologizmów. A mnie się nie chciało wierzyć, że można
aż tak i trochę mnie to irytowało.
Bałam się lektury
trzeciej części, bo nie wiedziałam, na ile do mnie ona przemówi i
czy wcześniejsze zastrzeżenia nie wezmą góry nad przyjemnością
z czytania. Na szczęście nic takiego się nie stało.
W tej części ster
przejmują dwie przyjaciółki Jolka i Monika. Są one partnerkami
również w życiu prywatnym i bardzo chciałyby mieć dziecko, a
nawet dwoje. W swój plan wtajemniczają resztę koleżanek i wtedy
zaczyna się dziać. Obserwując ich poczynania płakałam ze
śmiechu. Bo w tej grupie nigdy nie jest nudno i... poważnie.
Ale nie tylko w życiu
Jolki i Moniki wiele się dzieje. Bernadetta próbuje odnaleźć się
w roli matki bliźniaków, co wcale nie okazuje się takie łatwe,
Marietta również ośmiela się myśleć o dziecku, Zośka wybiera
się wraz ze świeżo poślubionym małżonkiem w pewną misję, a
Baśka znowu musi zapanować nad szalonymi pomysłami swoje
przyjaciółki i pasierbicy w jednym. A i żebyśmy się za bardzo
nie znudzili obecnością, tak dobrze znanych nam kumpelek to pojawia
się Anka, „przyjaciółka zastępcza". Jednym zdaniem naprawdę się dzieje.
I proszę mi wierzyć,
nie mogę już do niczego przyczepić. Przyzwyczaiłam się do Zosi i
jej neologizmów i już mnie tak nie raziły i ze zniecierpliwieniem
przewracałam kartki, bo byłam bardzo ciekawa, jak skończą się
starania dziewcząt o wymarzone dziecko. No i właśnie....
Zakończenie zbija z nóg i każe czekać na kolejną część. Czy
coś takiego robi się czytelnikom? No nie wiem...ale i tak czekam.
Chciałabym też zwrócić
uwagę na jedną ważną rzecz. Chociaż wciąż podkreślam, że
książka jest bardzo wesoła, to wcale nie porusza wyłącznie
błahych tematów. Autorka zwraca uwagę, że nie wszyscy wiodą
beztroskie życie i przykładowo wplata też wątek depresji, która niebagatelnie
wpływa na los wszystkich ludzi w nią uwikłanych.
Wielkie brawa należą
się autorce również za przedstawienie w tak wspaniały sposób tematu
homoseksualizmu. Bo przecież jak wiemy, miłość niejedno ma imię,
a dopóki czyni ludzi szczęśliwymi, to wszystko w porządku.
Serdecznie zapraszam do
tej zabawnej, relaksującej podróży do świata siedmiu
nietuzinkowych przyjaciółek. Ubawicie się setnie, gwarantuję!
Dorota Skrzypczak
Jakoś mi się zeszło z tą powieścią, chyba muszę nadrobić w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com