środa, 21 marca 2018

Pudełko z marzeniami

 

Każdy ma jakieś marzenia. Czasami są to drobnostki, innym razem pragnienia tak absurdalne, że ich spełnienia jest po prostu niemożliwe. Ale mam też prawdziwe marzenia, poważne i bardzo istotne. O których nie mówimy nikomu. Trzymamy jej głęboko w sercu i czekamy... na cud.

Tytuł: Pudełko z marzeniami
Autor: Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński
Wydawnictwo: Filia

„Bo to zła kobieta była!” mógłby powiedzieć Michał, główny bohater powieści. Nie dość, że zdradziła go narzeczona, to jeszcze wykiwał najlepszy przyjaciel. Co się robi w takiej sytuacji? Oczywiście... zaczyna nowe życie. A do tego potrzebny jest jakiś punkt zaczepienia, myśl na start. I tą inspiracją okazuje się historia rodzinne, która głosi, że w małym, polskim miasteczku ukryto skarb. Michał niewiele myśląc postanawia go odnaleźć. Nawet nie spodziewa się, że spotka tam Malwinę, dziewczynę równie zagubioną, co on. Sprawa nabiera tempa, gdy w grę wchodzą dwie energiczne emerytki oraz dwójka pomysłowych dzieciaków. Oj, będzie się działo. A zagadka przecież nie rozwiąże się sama!

Każdy, kto jest fanem któregoś z autorów, czy to Magdaleny Witkiewicz, czy Alka Rogozińskiego, o tym tytule słyszał już w okolicy świąt bożonarodzeniowych 2017. Ale Pudełko z marzeniami to coś więcej, niż tylko przyjemna, zimowa powieść, to bardzo pozytywna, ale też uniwersalna historia.

Ale trzymając się tematu fanów. Jeśli czytaliście Pracownię dobrych myśli lub Milaczka czeka Was kilka smaczków. Spotkacie się z bohaterami wcześniejszych książek Magdaleny Witkiewicz, dlatego zdecydowanie polecam (jeśli oczywiście macie taki zamiar) najpierw przeczytać poprzedniej tytuły. Inaczej spotka Was kilka nieprzyjemnych spoilerów.

Pudełko z marzeniami to lekka, przyjemna i bardzo pozytywna opowieść. Idealnie sprawdza się, jako forma odpoczynku po ciężki dniu. Zanurzając się w tę historię można zapomnieć o wszystkich problemach i dać się pochłonąć biegowi wydarzeń. I wcale nie oznacza to, że bohaterom zawsze jest lekko. O nie, nic bardziej mylnego! Autorzy zsyłają na nich całe mnóstwo nowych przeciwności losu, jednak coś w sposobie narracji nie pozwala nam przestać wierzyć, że zawsze czeka jakiś happy end.

I to jest chyba najmocniejsza strona tej książki. Klimat i niegasnąca pogoda ducha wielu bohaterów. Ale warto też podkreślić, że zakres poruszanych komplikacji jest dość szeroki i całkiem poważny. Nie oczekujcie trywialnej opowieści wypełnionej sztucznymi uśmiechami. Podczas czytania Pudełka z marzeniami można się nie raz wzruszyć!

Jak już wspomniałam, książka jest pisana przez dwóch autorów. I tu też należy się wyraz uznania, tego faktu zupełnie nie widać. Nie ma żadnych przeskoków, zmian narracji, dziwnych zwrotów akcji, czy cokolwiek, co sugerowałoby „rozdwojenie jaźni” :) Nie mogłam się jednak oprzeć wrażenie, że styl Pani Magdaleny był w powieści dominujący, a książka bardziej przypomina tytuły w jej wydaniu, niż powieści Alka.

Podobał mi się też rozwój wydarzeń. Chociaż nie ukrywam, przy jej czytaniu czułam przyjemność dość podobną, jak przy oglądaniu dobrych (!), amerykańskich filmów. Niby wiedziałam, co się stanie, a jednak z całych sił dopingowałam bohaterom.

Ta książka kryje w sobie naprawdę piękne przesłanie. Warto podążać za swoimi marzeniami, warto wierzyć w przewrotny los. Może nie jest to szczególnie wymagająca lektura, ale naprawdę bardzo przyjemna. Warto po nią sięgnąć po ciężkim, stresującym dniu.


3 komentarze:

  1. Takie lekkie książki są mi czasem potrzebne, więc chętnie bym ją przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się jeszcze z twórczością tych autorów. Obecnie szukam właśnie takich lekkich książek, żeby pokonać zastój czytelniczy :) Myślę, że ta byłaby pomocna.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, ale do tej pory nie mialam okazji sie z nią zapoznać :) Póki co czekam na "Do trzech razy śmierć" i "Lustereczko powiedz przecie".

    Pozdrawiam
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates