Tryjon – Melissa Darwood
Niektórzy z nas
wierzą, że wszystko, co zrobimy w życiu, będzie miało swoje
reperkusje po śmierci. Dobre zachowania zostanie wynagrodzone, a złe
uczynki potępione. A może jest to bzdura? Mechanizm, który ma na
celu trzymać nas w dyscyplinie. Mila przekonała się, że
sprawiedliwość istnieje nawet... po śmierci.
Tytuł: Tryjon
Autor: Melissa Darwood
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Mila ma problemy ze sobą.
Ale nie jakieś zwykłe jak każdy nastolatek. Jej utrapienie to coś,
z czym nie potrafi sobie poradzić. Raz na jakiś czas traci
świadomość i odzyskuje ją później, również bez powodu. Jest w
szoku, gdy dowiaduje się, że pomimo braku kontroli jej życie
toczyło się dalej. Ktoś inny kieruje jej ciałem! Czy przyjdzie
jej ponieść odpowiedzialność za zbrodnię... której nie pamięta?
Jak udowodni swoją niewinność!
"Istnieje zasadnicza różnica między strachem a lękiem. Pierwszy występuje w stanach realnego zagrożenia, drugi zaś rodzi się z wyobrażonego niebezpieczeństwa".
Muszę przyznać, że
„Tryjon” to książka, która rozwinęła się w zupełnie
nieoczekiwanym kierunku. To, żeby spodziewać się wszystkiego,
zrozumiałam już po samym opisie. Razem z główną bohaterką
przekraczamy granicę między życiem a śmiercią i zwiedzamy trzy
niesamowite krainy. Sam pomysł na świat i prawa nim rządzące jest
niesamowity. Trochę przypomina połączenie „Boskiej komedii” z
„Alicja z krainy czarów”, czytelnik nie wie, co się za chwilę
wydarzy i wszystko go zaskakuje. Mechanizmy rządzące Tryjonem
sprawiają wrażenie nowych i wykreowanych w całości na potrzeby
tej książki, co z jeden strony jest rozwiązaniem ambitny, a z
drugiej zupełnie pozbawionym korzeni. Wciąż miałam wrażenie, że
niektórym pomysłom brak głębi, sporo dzieje się „bo tak”, a
bohater zbyt często po prostu stwierdzał, że nie wiem, czemu to
coś dzieje się w określony sposób. Przyzwyczaiłam się, że
książki kreujące nową rzeczywistość to efekt bardzo
skomplikowanych prac, zarówno twórczych, jak i badawczych. I chyba
trochę tego drugiego zabrakło mi w „Tryjonie”.
Sam pomysł na fabułę
jest naprawdę dobry! Zwroty akcji wynikające z zaników świadomości
Mili to ciekawa zagadka, która trochę... za wcześnie się
wyjaśnia. Również mocnym elementem powieści są fragmenty bardzo
emocjonalne, zwłaszcza początek. To, co tam się dzieje, nie można
w żaden sensowny sposób streścić :) Sporo niewiadomych i ciekawe
sekrety. Niestety sceny drogi zdecydowanie mniej mnie wciągnęły.
Bohaterzy idą, walczą, znowu idą... z reguły się w czymś
ubrudzą, poruszało mnie to w zdecydowanie mniejszym stopniu, niż
fragmenty oparte na emocjach.
"Każdy strach można znieść. Nie rezygnuj z normalnego życia tylko dlatego, że się boisz. Jeśli będziesz nieustannie tkwić w przeszłości, przegapisz to, co jest teraz".
W recenzji nie mogę
zapomnieć również o... uczuciu. Dość szybko zostaje nam
zasygnalizowany wątek miłośny, który później rozwija się w
przewidywalnym, chociaż przyjemnym kierunku. Miło się go śledzi,
sympatycznie przebiega, chwilami nawet wzrusza.
Ciekawe jest również
zakończenie oraz wątek, który spina w całość wszystkie
wcześniejsze sceny. Wyjaśnienie całości jest poprawne i
satysfakcjonujące. Dostajemy bowiem twór kompletny,
niepozostawiający miejsca na domysły, czy wątpliwości. Tak bardzo
domykający wszystkie wątki, że jest aż przesadne.
Na uznanie zasługuje też
okłada. Jest intrygująca, pomysłowa, a do tego zwyczajnie ładna.
Fajnie się prezentuje i dobrze oddaje charakter powieści. Oryginalnie wyglądają też ozdobniki w tekście, zwłaszcza grafika otwierająca rozdziały.
„Tryjon” to ciekawy
„romans” literatury fantasy stawiającej na oryginalność i
własny świat z literaturą młodzieżową. Ukłon w stronę
drugiego nurtu jest bardzo widoczny i przejawia się typowymi wątkami
oraz pewnymi uproszczeniami. Nie mniej, jest to bardzo ciekawa
propozycja, zwierająca to, co każda typowa fantastyka mieć powinna
(opis świata, motyw drogi i walki ze złem). Jeśli lubicie
literackie eksperymenty, koniecznie wybierze się w podróż do
Tryjonu!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.
Tryjon zbiera same pozytywne recenzje. Jestem coraz ciekawsza tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Bo to faktycznie taki powiew świeżości. Koniecznie przeczytaj! ;)
UsuńWydaje się być ciekawa i na pewno ją przeczytam, jak wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Polecam :)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Nie spotkałam się wcześniej z taką fabułą. Okładka też jest bombowa!
OdpowiedzUsuńTak, i okładka i fabuła są oryginalne :)
UsuńWstyd przyznać, ale jeszcze żadnej książki tej autorki nie czytałam. Być może właśnie od tej zacznę...
OdpowiedzUsuńZawsze musi być ten pierwszy raz :)
UsuńSłyszałam już o tej książce wiele , muszę po nią sięgnąc bo naprawdę zapowiada się ciekawie. Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/dwor-skrzyde-i-zguby-sarah-j-maas.html
Polecam!
UsuńNie słyszałam o tej książce, jednak brzmi naprawdę ciekawie. Cieszę się, że powieść jest tak nieprzewidywalna, co jest na pewno dużym plusem. I całkowicie zgadam się co do okładki - podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lektura dla mnie! Fascynują mnie takie wizje :)
OdpowiedzUsuńTryjon nęci kręci, ale jakoś nie jestem do końca przekonana. Mimo że autorkę lubię. Co do wspomnianej zagadki, to bardziej podchodzi mi pod inny gatunek, niż fantastyka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Fantasy, więc jestem ciekawa czy ta książka by mi się spodobała 😊
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie trochę ta książka. Być może by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń