W nadziei na lepsze jutro
Dzisiaj zapraszam na krótką podróż
do Hiszpanii. Tam na barcelońskiej plaży poznamy Annę, pracownicę
jednej z wielkich hiszpańskich firm. Nasza bohaterka to Polka, która
„uciekła“ tu do pracy, aby zapomnieć o małżeńskich
problemach. Nie bez przyczyny napisałam, iż będzie to krótka
podróż, ponieważ bardzo szybko wrócimy z Anną do Polski, aby
poznać historię tego małżeństwa.
Tytuł: W nadziei na
lepsze jutro
Cykl: Kolory uczuć (tom 1)
Autor: Ewa Bauer
Wydawnictwo: Szara Godzina
Sama historia nie będzie ani krótka, ani prosta. Bo Anna z Robertem w życiu przeszli wiele. Doświadczyli
całej palety emocji tak pozytywnych i negatywnych, upadali i
podnosili się, aby z determinacją walczyć o swój związek i znowu
upadali... A my będziemy świadkami tych emocjonujących wydarzeń.
Muszę Wam się
przyznać, że mam z tą książką pewien problem. Czyta się ją
świetnie. Narracja jest bardzo wciągająca i dokładna. Krok po
kroku dowiadujemy się, co działo się w związku naszych bohaterów
i mamy uczucie, jakbyśmy naprawdę byli tam obok nich i razem z nimi
przeżywali te wszystkie emocje.
Lecz niestety czegoś mi
w tej opowieści brakuje. A mianowicie odczuwam niedosyt
jakiejkolwiek warstwy „około fabularnej“. Mam wrażenie, że choć
z wielką przyjemnością, ale czytam tylko i wyłącznie suchą
relację z niełatwego życia Anny i Roberta.
Namiastką tejże
warstwy był dla mnie tylko bardzo wyczerpujący opis terapii
małżeńskiej, w której wzięli udział nasi bohaterowie. Była to relacja z bardzo ciekawych zajęć, w których, choć daleka od takich
problemów sama chętnie wzięłabym udział.
Zabrakło mi także
rozwinięcia wątku Sabiny i Leny. Miały one niebagatelny wpływ na
związek Anny, ale ich historia sama w sobie była niezmiernie
ciekawa. A one zniknęły tak znienacka i pewne epizody z ich życia
zostały zawieszone, choć chętnie dowiedziałabym się na przykład,
jak poradziła sobie Lena po pewnym traumatycznym przeżyciu.
I żeby było jasne,
nikomu nie odradzam lektury tej książki, bo jest naprawdę ciekawa.
Bohaterowie budzą sympatię, nawet ci, którzy nieźle namieszają w
życiu naszych bohaterów, a wydarzenia w niej przedstawione, nie są
w żaden sposób wydumane, tylko bardzo prawdziwe i życiowe. Bo tak
już bywa. W małżeństwie nie zawsze jest miło i przyjemnie, a w
pracę nad nim trzeba włożyć wiele cierpliwości i wysiłku.
Serdecznie zapraszam do
lektury, bo może ja się po prostu czepiam i być może Wy
odnajdziecie tutaj swoje tło „około fabularne“, którego mnie
tak brakowało, a Anna i Robert są naprawdę warci tego, aby ich
poznać i pokibicować im w codziennej walce o udany związek.
I broń Boże, nie
stawiam na tej książce krzyżyka, bo tak przede mną, jaki przed
Wami jeszcze dwa tomy opowieści o tym przesympatycznym małżeństwie.
Do „przeczytania“ niebawem!
Dorota Skrzypczak
Recenzje pozostałych tomów:
Raczej to nie jest ksiąźka dla mnie. Jestem bardzo czepialska i pewnie nie czerpałabym radości z lektury książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Proszę poczekać na recenzje następnych tomów, wtedy wiele się wyjaśni :)
UsuńChyba raczej nie sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Każdy ma inny literacki gust :)
UsuńPoczekam na kolejną część i wtedy zdecyduję, bo poki co jakoś nie jestem przekonana do tej serii. Zobaczymy jak się rozwinie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Warto poczekać, z każdym tomem książka jest lepsza!
Usuń