wtorek, 22 maja 2018

Projekt zdrowie

 

To, że bieganie jest zdrowe, wie każdy. Poprawia kondycje, korzystanie wpływa na wygląd i samopoczucie. W sezonie letnim część z nas ochoczo wkłada trampki i zdobywa szczyty. Większość jednak z odrobiną ironicznego uśmiechu dziękuje za wszystkie wypady na rower, wizyty na siłowni czy basenie. W końcu... chcemy odpocząć. Ale czy bierny relaks jest dla nas dobry? Może robimy poważny, błąd zamieniając bieżnię na łóżko?

Tytuł: Projekt zdrowie
Autor:
Anders Hansen
Wydawnictwo:
Smak słowa

Projekt zdrowie to książka, której motywem przewodnim jest promocja ruchu i aktywnego odpoczynku. Chociaż tytuł sugeruje, że będzie to podejście racze szersze, autorzy nie poruszają innych tematów taki jak np. odżywianie. Zastanawiacie się, ile można napisać o ćwiczeniach i czy w takiej książce da się zaczytać? Ja też się zastanawiałam! I znam odpowiedź, napisać można bardzo dużo, ale co więcej, czytanie tego... jest niesamowicie wciągające!

Ale od początku. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to przyjemna, „modna” okładka. Jej grafika rzuca się w oczy i odpowiada obecnym trendom. Również ilustracje zamieszczone w środku, rozpoczynające każdy rozdział, fajnie współgrają z omawianą tematyką.

Jeśli zaś chodzi o zawartość, to muszę uprzedzić, ten poradnik jest naprawdę motywujący. Owszem, nie zastąpi silnej woli i determinacji, ale zapewni całkiem sporą porcję informacji zachęcających do zmian. Przede wszystkim dowiemy się, że średnio intensywny wysiłek skutecznie zastąpi nam... leki. Ale to nie wszystko, poprawi jakość naszego życia oraz jego długość. Dowiemy się, ile chorób może nas ominąć oraz jakie przypadłości nie będą naszym udziałem. Pozytywne efekty nie ograniczają się do samego zdrowia fizycznego. Autorzy przedstawią nam wyniki badań wskazujące, że w ten sam sposób poprawimy też naszą inteligencję, koncentrację i pamięć? Niemożliwe? A jednak ta książka dowodzi, że ruch to podstawa.

Skoro już o badaniach mowa, ten poradnik jest na nich oparty, przywołuje wnioski, tezy, rezultaty, ale nie stanowi pracy naukowej. Nie dowiemy się na jego podstawie, jaka była próba badana, kiedy konkretnie je prowadzono, a czasem nawet jak wyglądał ich przebieg. Prawdopodobnie w publikacji tego typu byłoby to po prostu niemożliwe, ale dla dociekliwych autorzy umieścili na końcu spis materiałów źródłowych.

Jakie więc mamy korzyści z czytania tej książki? Po pierwsze, dowiemy się dużo, naprawdę dużo na temat aktywności fizycznej i jej pozytywnych skutków. Taka ilość informacji skłoni do refleksji nawet najbardziej ociężałego lenia kanapowego. Bo skoro można zyskać kilka lat życia dzięki szybkiemu marszowi... to czemu nie spróbować? Po drugie, poradnik nie ogranicza się do motywowania nas, ale też podaje bardzo konkretne techniki treningowe. Wskazuje, które z nich jakie dają rezultaty. Minusem jest jednak, że dotyczą one przede wszystkim biegania lub jazdy na rowerze. I chociaż autorzy dokładnie tłumaczą jakie tempo zachować, nie jest to niestety plan treningowy. A szkoda, ponieważ chętnie bym z niego skorzystała.

Więc jakie mam wniosku? Projekt zdrowie to książka, po którą naprawdę warto sięgnąć. Może nie od razu sprawi, że staniemy się sportowcami, ale być może zmieni coś w naszym myśleniu. Bo rezultaty, które możemy w ten sposób osiągnąć, są niesamowite. Oczywiście w mojej głowie pojawiła się wtedy czerwona lampka. Kondycja, koncentracja, nowe szare komórki i wiele, wiele więcej. To nie może być tak proste! Ale z drugiej strony... co z tego? Przecież w ten sposób nic nie ryzykuje! Warto spróbować :)


14 komentarzy:

  1. Ostatnio lubię tego typu książki, na promocji w Biedronce (oczywiście) dorwałam książkę o "odchudzaniu" pt. Mała czarna. Fajnie i inspirująco napisana, ale pod koniec podejście autorki wydawało mi się przesadzone. Nie mniej jednak było tam sporo przydatnych tricków i ciekawych przepisów, więc polecam. :)
    Na tę książkę się zaczaję, bo bardzo mnie zainteresowała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zwróciłam Twoją uwagę. Ta książka łączy w sobie poradnik z informacjami naukowymi. To ciekawa kombinacja, która daje sporo motywacji.

      Usuń
    2. Ja właśnie niewiem dlaczego ale zrezygnowałam z zakupu tej książki a miałam dobrą okazję. Teraz jak czytam ten wpis to trochę żałuję, że nie kupiłam.

      Usuń
  2. słyszałam o tej książce, nawet ją przeglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do aktywnego wypoczynku nie trzeba namawiać. Jednak jeśli komuś brakuje motywacji, to pewnie książka będzie świetnym poradnikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę :) Ja jeszcze szukam mojej ulubionej aktywności.

      Usuń
  4. moj wypoczynek jest tylko i wylacznie aktywny - przy dziecku nie da sie inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio szukam książek które mnie zmotywują do zmian. Fakt faktem zaczęłam ćwiczyć ale zakwasy nie pozwalają mi później na powrót do tego - i tak w kółko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka mogłaby mnie zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy moim maluchu już jestem dość aktywna, szczególnie teraz, gdy zrobiło się ciepło, a on co chwile woła mama choć grać w piłkę :)
    Jednak taka motywacja czasami się przydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To zdecydowanie pozycja dla mnie. Idealnie wpisuję się w określenie „kanapowca”, choć z wagą i kondycją raczej większych problemów nie mam, to.. lubię leniuchować. Jestem aktywny, ale też bez przesady. Zazdroszczę tym, którzy codziennie potrafią zrobić trening. U mnie aktywność to tylko gry zespołowe.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates