Promyk słońca – Katarzyna Michalak
W poszukiwaniu
spokoju (oraz sensu życia) bohaterowie książkowi bardzo często udają się na
wieś. Zaszywają się w jakiejś leśnej chatce, by tam kontemplować rzeczywistość.
I ani społeczność lokalna, ani proza życia im w tym nie przeszkadza. Bohaterowie
mazurskiej serii nie mają tak łatwo…
Gwiazdka z nieba skończyła
się w dość przełomowym momencie. Do akcji wkroczyła Oliwia, córka głównej
bohaterki. I to zmieniło wszystko, a raczej… bardziej skomplikowało. Bo wyjazd
Marty staje pod znakiem zapytanie. Czy stary, dobry Mateusz ma jeszcze szanse?
A może szczęście w miłości czeka chociaż Nataniela? I czy w tym wszystkim jest
miejsce dla porzuconej (a nawet podrzuconej) Emilii?
Promyk słońca to
bezpośrednia kontynuacja Gwiazdki z
nieba. Książki te nie tylko powinno, ale też trzeba czytać w kolejności chronologicznej,
ponieważ wydarzenia w nich opisane tworzą zamkniętą historię dopiero jako
trylogia.
Tak samo, jak w poprzedniej części, autorka położyła nacisk
na emocje. W naszych bohaterach dosłownie wrze, a skrywane uczucia w końcu
dochodzą do głosu. Przoduje w tym Oliwia, postać, która niczego, a już tym bardziej
żali, nie ukrywa. Ale nie tylko ona, również inne osobą zaczynają pokazywać pazurki.
Fajny jest też opis lokalnej społeczności, który wyłania się
z powieści. Nie jest tak słodko i beztrosko, jak to wynika z większości książek.
Również życie na wsi wiąże się z problemami, a nie zawsze trafia się na sąsiadów
witających nowych lokatorów chlebem i solą. I za ten akcent szarej
rzeczywistości stawiam duży plusik!
Nie można też narzekać na tempo akcji, czy zwroty wydarzeń.
W powieści naprawdę sporo się dzieje, a z każdą stroną robi się coraz ciekawiej.
Autorka nie szczędzi bohaterom trudności i nie ułatwia im niczego. Powoli
wychodzą na jaw kolejne sekrety i niedomówienia. Pojawia się też sporo dylematów,
w tym te najcięższe, bo sercowe.
Całą historię śledzimy za pomocą subiektywnej narracji trzecioosobowej.
Co jakiś czas zmieniamy perspektywę i
poznajemy punkt widzenia różnych bohaterów. To jest fajny zabieg, ponieważ
pozwala nam zrozumieć drugie dno niektórych sytuacji, czy motywacje, które
kierowały postaciami. Co jakiś czas wtrącane są myśli… hm… chyba autorki. Pojawiają
się zdania, które zapowiadają przyszłą akcję, więc nie mogą stanowić rozważań bohaterów.
I tego z kolei nie do końca jestem w stanie zrozumieć. Takie coś jest dobre na
okładkę, jednak w środku książki jest dziwne i nienaturalne.
Tak samo, jak w poprzedniej części, nikt nie jest kryształowy.
Każda osoba ma wady i zalety. W historii sporo namiesza Oliwia. Jednak miałam
wrażenie, że jest to bohaterka nakreślona zbyt karykaturalnie. Ciężko ją
polubić, jest uparta, złośliwa i pełna gniewu. Te uczucia są uzasadnione, ale
tylko do pewnego stopnia. Miałam wrażenie, że autorka odrobinę przesadziła i stworzyła
zbyt negatywną postać. Mam nadzieję, że w trzeciej części również Oliwia odkryje
przed nami swoje nieznane (sympatyczne) oblicze.
Muszę po nią sięgnąć w wakacje :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMusiałabym przeczytać pierwszą częśc aby sięgnąć po nią.
OdpowiedzUsuńszkoda że nie czytam książek:)
OdpowiedzUsuńz chęcia przeczytam obie częsci
OdpowiedzUsuń