Do wszystkich chłopców, których kochałam
Czy zawsze wyznajemy swoje uczucia? Zdecydowanie nie! Nie każda miłość jet po to, by o niej mówić. Czasem brak nam odwagi, niekiedy zaś chwilowe zauroczenie nie jest niczym istotnym. A teraz wyobraź sobie, że każdy chłopak, w którym się skrycie kochałaś, właśnie dowiedziała się o wszystkim, co do niej czułaś. Pytanie jest tylko jedno... gdzie uciec!?
Autor: Jenny Han
Wydawnictwo: Kobiece (Young!)
Lara Jean Song to
porządna, skromna dziewczyna. Większość swojej uwagi poświęca
siostrom. A jedna z nich właśnie wyjeżdża, i to na drugi koniec
świata! Ale to dopiero początek problemów. Lara Jean ma bowiem
swój mały sekret. Za każdym razem, gdy chce przestać kochać się
w jakimś chłopaku, pisze do niego list, w którym opisuje wszystkie
targające nią uczucia. A potem... chowa go do pudełka. Ale
któregoś dnia okazuje się, że... ktoś wysłał wszystkie jej
listy! Co teraz? Dziewczyna, która do tej pory nikomu nie wyznała
miłości, nagle deklaruje ją kilku chłopakom jednocześnie! A
jeden z nich jest... chłopakiem jej siostry! Życie Lary staje na
głowie!
"Może właśnie dlatego mnie pocałowałeś - żeby zdobyć nade mną władzę. Żeby zmusić mnie to zainteresowania się Tobą. Podziałało".
Do wszystkich chłopców,
których kochałam to powieść lekka, świeża, bardzo młodzieżowa,
ale też niezwykle przyjemna. Czyta się z niegasnącym
zainteresowaniem, ponieważ bohaterzy są po prostu niesamowici. Z
jednej strony uroczy, z drugiej zadziorni, pełni młodzieńczej buty
i odwagi. Chociaż ich osobowości wpasują się w schematy typowe
dla tego gatunku, wiele aspektów jest pomysłowych i oryginalnych.
Szczególnie urzekła mnie Kitty, najmłodsza z sióstr. I nie
dlatego, że była grzeczniutka, wręcz odwrotnie! Jej poczucie
humoru oraz determinacja wzbogaciły całą historię.
Bardzo fajne jest to, że
chociaż czytelnik domyśla się, w jaki sposób będzie toczyć się
wątek główny, do samego końca nie jest tego pewien. Może
inaczej, na początku spodziewałam się, że opowieść będzie
miała inny bieg, że skupi się wokół kilku chłopców, a dopiero
potem skoncentruje wokół najistotniejszych postaci. Nie miałam
racji, akcja bardzo szybko przeszła do konkretów. Wciąż jednak
miłosny galimatias mógł się rozwinąć na kilka sposobów i każdy
z nich był równie prawdopodobny.
"Nie chciałam dłużej się bać. Chciałam być odważna. Chciałam... zacząć żyć. Chciałam się zakochać i być kochaną".
Na uwagę zasługują też
relacje między bohaterami. Bardzo fajnie się rozwijają i często
przechodzą ze skrajności w skrajność, fundując czytelnikowi
wielu wrażeń. Jednocześnie w tle rozwijały się relacje między
siostrami. Nie są one ani proste, ani idealne. Naprawdę dużo się
dzieje, nie zabraknie ani ciepłych uczuć, ani słów wypowiadanych
w gniewie.
Fabuła biegnie
dynamicznie, na przemian dostarczając nam scen pełnych śmiechu i
wzruszeń. Z pewnością można powiedzieć, że Do wszystkich
chłopców, których kochałam ma swój klimat. Uroczy, lekki,
delikatny, dowcipny, a jednocześnie niezwykle pozytywny! Tę książkę
po prostu chce się czytać, dla samych uczuć, które wywołuje! Od
początku, aż do końca uśmiech nie schodził mi z twarzy. Czasem
młodzieżowe problemy mnie męczą. Lubię ten gatunek, ale nie
przepadam za schematami, miałkimi postaciami i opisami tak słodkimi,
że mogłyby wywołać cukrzycę. Tutaj nie tylko wykorzystano cały
potencjał pomysłu, ale też podano go w bardzo przyjemnej,
wciągającej formie. Teraz pozostało mi tylko zobaczyć film
(ekranizacji dopuścił się Netflix). Ale czy uda się powtórzyć
ten klimat, cóż... zobaczymy!
Za powieść dziękuję księgarni Tania Książka! Więcej nowości książkowych znajdziecie na stronie księgarni:)
O książce słyszałam już wczesniej, gdy była w starym wydaniu i od wtedy chcę ją przeczytać. Oby się udało, ponieważ ten jej pozytywny klimat mocno kusi 😀
OdpowiedzUsuń