czwartek, 27 września 2018

To, co ważne – Weronika Żymełka





Dzisiaj zabiorę Was na naszą swojską, polską wieś, gdzie w pewnym uroczym domku mieszka trzydziestoletnia Karolina ze swoją córeczką Emilką i wspaniałą, niezastąpioną babcią. Zapraszają nas one na pyszne ciasto śliwkowe i pozwolą uczestniczyć w życiu Karoliny, dla której los szykuje wiele niespodzianek.

Tytuł: To, co ważne
Autor: Weronika Żymełka
Wydawnictwo: Novae Res

Czy będą one miłe i jak postąpi Karolina w obliczu wyzwań i zmian, do których zachęcał będzie ją los, musicie przekonać się sami. A na pewno nie pożałujecie, bo dla tej atmosfery, która bije z kart książki, warto poświęcić niejedno popołudnie i niejeden kawałek ciasta ze śliwkami :):)

Mogłabym się trochę do tej książki poprzyczepiać, bo znowu z mojego tła okołofabularnego jest tylko pasjonująca opowieść o codziennym życiu trzydziestoletniej, samotnej matki. Mogłabym, owszem, ale nie miałam na to czasu, bo od pierwszych stron powaliła mnie na kolana atmosfera, o której pisałam wyżej. Co w niej takiego niezwykłego, spytacie?

Przede wszystkim babcia Marysia. Oj, uważajcie, bo niejednemu z Was zakręci się w oku łza. To taka babcia, którą wielu z nas miało i teraz bardzo za nią zatęskni. Tak jak ja. Jeżeli jednak macie to szczęście i taka babcia jest gdzieś obok Was, to dobrze mnie zrozumiecie. Bowiem Marysia to niezwykle ciepła kobieta, która z wielką miłością dba o swoją wnuczkę oraz prawnuczkę i niestraszne są jej żadne przeciwności losu, bo przecież prawdziwa miłość przezwycięży wszystko.

Na dokładkę do przecudownej babci autorka dołożyła nam niesamowitą, ujmującą za serce Emilkę. Tę dziewczynkę pokochacie od pierwszego „przeczytania”. Ona również wyciśnie z Waszych oczu łzy, ale tym razem będą to łzy ze śmiechu. Jej mała wada wymowy doprowadzi do niejednego nieporozumienia, a ponieważ jest to dziewczynka rezolutna, śmiała i bardzo gadatliwa, to będzie naprawdę wesoło.

A Karolina? No tak, bo ja tak rozpisuję się o bohaterkach drugoplanowych, jakbym zapomniała o głównej protagonistce, Nie, nie zapomniałam, Karolina jest uroczą osobą, niestety dość mocno doświadczoną przez los, dlatego niechętnie przyjmuje nawet pozytywne zmiany w swoim życiu. Te jej wahania i wątpliwości mnie trochę irytowały, ale i tak bardzo ją polubiłam.

Nie sposób tu wspomnieć, jeszcze o Marcie, przyjaciółce Karoliny. Jej okrzyk Lolla do dzisiaj brzmi mi w uszach. To osoba niezwykle pozytywna, szalona, która robi wszystko, aby Karolina zmieniła swoje życie i mimo obaw zaakceptowała zmiany w nim. Przy tym jest prawdziwą przyjaciółką, na którą Lolla liczyć może w każdej chwili. I vice versa, bo Marta, która wydawałoby się, niczym się nie przejmuje i czerpie z życia wszystko, co najlepsze, to tak naprawdę w głębi ducha cierpi z pewnego powodu i Karolina również okaże się najlepszą przyjaciółką ever. Takich przyjaciół życzę każdemu z nas.

Za tło okołofabularne wystarczyła mi wpleciona przez autorkę opowieść z życia nauczycieli. Wyobraźnia uczniów rzeczywiście nie zna granic. Nie zdradzajcie tego psikusa, o którym mowa w treści książki swoim dzieciom, bo na pewno nie zaskarbicie sobie sympatii nauczycieli w tym nowym roku szkolnym.

Mam nadzieję, że nabraliście już apetytu na tartę ze śliwkami w towarzystwie Karoliny, babci Marysi i Emilki? Serdecznie zapraszam. Na pewno miło spędzicie czas w ich towarzystwie i nie pożałujecie, że poznaliście historię ich życia. Miłej lektury i smacznego!

 Dorota Skrzypczak

2 komentarze:

  1. O matko, okładka jest prześliczna :) Sama historia też zapowiada się ciekawie, w sam raz dla mnie :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates