Toń – Marta Ksiel
Daj się porwać tej historii. Odpłyń w jej głębię i podążaj razem z wartkim nurtem fabuły. Czeka cię toń, nieobliczalna i porywająca... dosłownie.
Tytuł: Toń
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Uroboros
O książce "Toń" Marty Kisiel słyszałam dużo dobrego. Jednak do jej lektury podeszłam bez większych oczekiwań. Nie wiedziałam czego się spodziewać i to, co otrzymałam, bardzo mnie zaskoczyło. A jak wiecie, ja lubię niespodzianki :)
"Po pierwsze, nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
Po drugie, nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
Po trzecie, nigdy nie wspominać, co się stało z rodzicami".
Dżusi może jest odrobinę roztrzepana, może czasem za szybko działa, ale nie można jej odmówić jednego, lojalności. Właśnie dlatego, gdy jej starsza siostra dzwoni do niej z prośbą o pomoc, nie waha się i przyjeżdża do Wrocławia. Zadanie jest raczej proste. Ma przypilnować mieszkanie ciotki (i jej kota) oraz nie wpuszczać nikogo do środka. Upss... jak się okazuje, wcale nie jest to takie łatwe. Ale mleko się rozlało, obcy przekroczył próg mieszkania i zabrał coś cennego. Teraz siostry muszą to odzyskać zanim ciotka wróci i obedrze je skóry. Nie spodziewają się jeszcze, że czeka ich nie tylko przeprawa przez Wrocław, ale też konfrontacja z przeszłości. I to w bardzo dosłownym znaczeniu!
"Toń" to przede wszystkim książka pomysłowa, oparta na świetnym i oryginalnym koncepcie, czyli tym, co najlepsze w fantastyce. Nadprzyrodzony motyw, wokół którego zbudowana została cala fabuła, jest nie tylko bardzo ciekawie wykreowany, ale przede wszystkim porządnie. I co mam przez to na myśli? Chodzi mi o to, że nadzwyczajne zdolności wprowadzone do powieści są gruntownie przeanalizowane i opisane. Co więcej, ich wpływ na rozwój wydarzeń, ale też relacje między bohaterami jest znaczący.
Skoro już mowa o postaciach warto też zauważyć, że autorce udało się skutecznie uciec od schematów literatury fantasy. Jest to powieść adresowana do starszego odbiory i zdecydowanie spodoba się czytelnikowi zmęczonemu motywem nastolatków ratujących cały świat. Bohaterzy "Toni" to fascynujące osobowości. Z przyjemnością śledziłam przygody tej zwariowanej grupki.
Ciekawym smaczkiem jest pewna absurdalności niektórych scen. Cofając się w czasie czeka nas prawdziwa jazda bez trzymanki. Po prostu skok w króliczą dziurę bez spadochronu i asekuracji. Naprawdę świetna zabawa, jeśli chociaż trochę lubi się takie klimaty.
Uwaga zwraca też fajna narracja, nie raz podczas czytania tej powieści uśmiałam się do łez, bo pomysły, które mają nasi bohaterowie, są po prostu niezwykłe. Ich ironia, a czasem nawet złośliwość, nieustająco uprzyjemniały mi lekturę.
"Najchętniej strzeliłaby te widma w pysk, gdyby choć na mgnienie oka raczyły się trochę ucieleśnić".
Ale "Toń" nie jest po prostu kolejną lekką powieścią. Niesie w sobie o wiele więcej wartości. Obok fanatycznej fabuły i przystępnej narracji oferuje też sporo materiału do przemyśleń. Historia sióstr nie jest bowiem usłana różami. Przyjdzie im zmierzyć się z demonami przeszłości i to nie tylko swoimi. Będzie też trochę o wybaczeniu, starych krzywdach, wojennym Wrocławiu. Tak, przy wartkiej akcji i wciągającej przygody otrzymujemy też coś o wiele więcej, książkę mądrą i potrzebną.
Teraz nie mam już najmniejszych wątpliwości. Zakochałam się w stylu Marty Kisiel i z pewnością sięgnę po inne jej książki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!