Lato utkane z marzeń
Wszyscy z nas pragną
jednego. Być szczęśliwym. I dla każdego z nas znaczy to coś
innego. Niektórym wystarczy ciepła kawa i chwila spokoju, inni
oczekują drogich wakacji i ekskluzywnych dodatków. Kto ma rację?
Co tak naprawdę daje szczęście? Dziś poznamy opowieść o
ludziach, takich jak my. Zagubionych, codziennych, czasem szalonych,
pogodzonych ze swoim losem i tych, którzy wciąż chcą jeszcze. Czy
każdy podoła przeciwnością, które przygotował dla nich los?
Tytuł: Lato utkane z marzeń
Autor: GabrielaGargaś
Wydawnictwo:
Czwarta strona
Pozornie wszystko się układa. Miśka związana jest z Arturem, co prawda na odległość, ale siła ich uczuć wciąż nie gaśnie. Spełnia się też największe marzenie Jadwigi, w jej progach staje Amelia a wraz z nią wnuczki. Z kolei mały Kuba nie może się doczekać obozu piłkarskiego. Wszystko zmierza we właściwym kierunku? Tylko przez chwilę... Życie szybko weryfikuje plany. Miłość na odległość, ani miłość w ogóle, to nie bułka z masłem. Każdy z bohaterów będzie musiał na nowo podjąć kilka kluczowych decyzji i znaleźć dla siebie miejsce w świecie, który wcale nie jest idealny.
Lato utkane z marzeń to jedna z lepszych powieści autorki. Od dłuższego czasu uwielbiam jej książki, jednak w ostatnich recenzjach coraz częściej zwracam uwagę na powtarzalne schematy. Właśnie za to najbardziej cenie serię Wieczór taki jak ten, jest ona zupełnie niepodobna do tego, co wcześniej pisała autorka. Lato jest drugim tomem trylogii, po raz kolejny spotykamy się z mieszkańcami małej, cichej mieściny, by poznać ich dalsze losy. Jak się okazuje, wcale nie jest tak słodko, jak można by się tego spodziewać. I taki pomysł na konstrukcję kontynuacji bardzo mi się podoba. Wchodzimy w etap historii, który często pomijany jest słowami „i żyli długo i szczęśliwie”. W praktyce nie jest tak prosto. Bohaterzy będą musieli zweryfikować swoje plany i rozliczyć się z przeszłości. Bo to, że Amelia wraca do matki od której uciekła, wcale nie zaciera ich wzajemnych nieporozumień. Tak samo związek na odległość okazuje się trudniejszy, niż się tego Michalina spodziewała. Książka porusza bardzo wiele zagadnień związanych z miłości, przyjaźnią, rodzicielstwem i wywołuje całe mnóstwo emocji oraz przemyśleń.
Lato utkane z marzeń to jedna z lepszych powieści autorki. Od dłuższego czasu uwielbiam jej książki, jednak w ostatnich recenzjach coraz częściej zwracam uwagę na powtarzalne schematy. Właśnie za to najbardziej cenie serię Wieczór taki jak ten, jest ona zupełnie niepodobna do tego, co wcześniej pisała autorka. Lato jest drugim tomem trylogii, po raz kolejny spotykamy się z mieszkańcami małej, cichej mieściny, by poznać ich dalsze losy. Jak się okazuje, wcale nie jest tak słodko, jak można by się tego spodziewać. I taki pomysł na konstrukcję kontynuacji bardzo mi się podoba. Wchodzimy w etap historii, który często pomijany jest słowami „i żyli długo i szczęśliwie”. W praktyce nie jest tak prosto. Bohaterzy będą musieli zweryfikować swoje plany i rozliczyć się z przeszłości. Bo to, że Amelia wraca do matki od której uciekła, wcale nie zaciera ich wzajemnych nieporozumień. Tak samo związek na odległość okazuje się trudniejszy, niż się tego Michalina spodziewała. Książka porusza bardzo wiele zagadnień związanych z miłości, przyjaźnią, rodzicielstwem i wywołuje całe mnóstwo emocji oraz przemyśleń.
Czym jest szczęście? Tą ciszą o poranku, którą rozdziera jedynie pianie koguta o poranku; rześkim wiatrem, który wpada do pokoju, kiedy tylko otworzymy okno. Jaka to przyjemność - móc wyjść na spacer i niczym się nie martwić. Chodzić wśród łanów zbóż i dotykać kłosów pszenicy rękoma. Szczęście to niebo w kolorze akwamarynu.(...) Szczęście czuje się w całym ciele, nawet w opuszkach palców.
Obok tematów, które można by nazwać związkowymi, pojawia się również całe mnóstwo spraw społecznych. Autorka nie boi się poruszać takich kwestii jak dyskryminacja, czy krzywdzące plotki. Dużym plusem jest też przedstawienie zarówno plusów, jak i minusów życia w małym miasteczku. Wiele powieści ogranicza się do zaprezentowania tylko jednego punktu widzenia. Tymczasem „rzuć wszystko i jedź na wieś” nie jest odpowiedzią na problemy i w tej powieści można poznać też drugi punkt widzenia.
A skoro już o perspektywie mowa w książce narracja płynnie przenoszona jest między głównymi bohaterami. Pozwala nam to lepiej zrozumieć ich obecne działanie, ale też bardziej naturalnie przenieść się w przeszłość. Tak, w tej części wspominki i retrospekcje będą odgrywać kluczową rolę. Dzięki niej lepiej zrozumiemy zachowanie bohaterów z pierwszej części.
W oczy rzuca się również to, że wiele historia opiera się przede wszystkim na rozmowach. Nie oczekujcie spektakularnych akcji, czy zwrotów wydarzeń. Pojawi się ich ledwie kilka. Mimo bardzo pozytywnego odbioru całej opowieści miałam wrażenie, że akcja momentami siada, niepotrzebnie dostarczając nam scen życia codziennego.
Niemniej, Lato utkane z marzeń oceniam bardzo pozytywnie. Z radością wróciłam do charyzmatycznych bohaterów i ich niezwykle życiowych perypetii. I chociaż książka od samego początku grała na uczuciach czytelnika, pod sam koniec zafundowała tyle wrażeń, że... bardzo się cieszę, że mam już ciąg dalszy. Jestem niesamowicie ciekawa, co wyniknie z tego galimatiasu.
Za powieść dziękuję księgarni Tania Książka! Więcej powieści z kategorii książki dla kobiet znajdziecie na stronie księgarni:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!