poniedziałek, 7 stycznia 2019

Tylko jeden wieczór – Krystyna Mirek



Każdy, kto chociaż przez chwilę zaznał biedy, nigdy tego nie zapomni. Jeśli brak ci na leki dla dziecka, jeśli z trudem dociągasz do pierwszego... zrobisz wszystko, by odbić się do dna. A mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. Tak mogą twierdzić tylko ludzie bogaci. I gdy brak ci na ratę kredytu, wiesz jedno, nie mają racji. Ale czy aby na pewno? Czy prosty rachunek „pieniądze = szczęście” to zawsze prawda?

Tytuł: Tylko jeden wieczór 
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Edipress

Amelia to wzięta aktorka serialu obyczajowego. W życiu prywatny i służbowym stawia na rodzinę, ta wartość jest dla niej najważniejsza. Celebruje święta, ale też każdy dzień. Idealna matka, perfekcyjna żona, spełniona kobieta. Ale tylko w świetle kamer. To wszystko to gra, udawanie, które stało się jej życiem. Tak naprawdę Amelia to kobieta, która z dnia na dzień wyszła z biedy. Wciąż nie może zapomnieć dni, kiedy brakowało jej pieniędzy na najbardziej podstawowe potrzeby. Teraz jest sława, jednak cena tej maskarady staje się coraz wyższa. To smutne, że mąż bierze od niej pieniądze za okazywanie uczuć, a własne dzieci unikają jej towarzystwa. Ale wreszcie zarabia duże pieniądze, czy nie to jest najważniejsze? Jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość o śmierci siostry, z którą pokłóciła się wiele lat temu. Największym problemem jest jednak jej osierocona córka. Przecież aktorka, która promuje wartości rodzinne, nie może odmówić przyjęcia dziewczynki na święta. Jednak jeśli to zrobi, mała może odkryć, że wszystko to, o czym mówi Amelia to kłamstwo. Tylko jeden wieczór, tylko tyle musi poświęcić na udawanie idealnej rodziny. Jednak czy pamięta jeszcze coś z tych czasów? Wystarczy tylko jeden błąd i wszystko posypie się jak domek z kart.

Uwielbiam twórczość Krystyny Mirek, podczas gdy inne autorki poruszają się wciąż w obrębie tych samych tematów, ona nie boi się eksperymentować. Owszem, niektóre jej książki powtarzają podobne schematy, jednak większość opowiada o czymś zupełnie innym. „Ten jeden wieczór” pokazuje nam świat popularnej aktorki, rzeczywistość, w której nie brak pieniędzy, lecz prawdziwych uczuć. Podoba mi się poruszanie kwestii na skraju kontrowersji. Amelia nie jest postacią do lubienia, którą skrzywdził niesprawiedliwy los, więc zasługuje na nasze współczucie i happy end. Kobieta sama wypracowała wszystko, co ją spotkało, i to zarówno to, co dobre, jak i złe. Podobną opinię można wydać o pozostałych postaciach. Wszystkie są niejednoznaczne, a przez to bardzo życiowe. Czytelnik nie ma jasności, czy ich lubi, czy popiera ich zachowanie, a jednak bardzo mocno odczuwa ich rozterki.

„Plotka płynęła w świat z prędkością godną Kubicy z najlepszych czasów. Szybko dostała się na inne kanały, a następnie rozrastała niczym kolonia wirusów nowej odmiany grypy. I była równie niebezpieczna…”.

Książka bowiem porusza wiele trudnych tematów. I o ile łatwo jest skrytykować decyzje podjęte przez fikcyjnych bohaterów, o tyle wskazanie właściwego zachowania nie jest tak oczywiste. Rodzina Amelii nie jest jedyną, która boryka się z problemami. Drugim wątkiem jest inna familia, która obrała odmienny model na życie, a mimo wszystko wcale nie unika komplikacji. Wiele kwestii mnie poruszyło, sporo skłoniło do przemyśleń i docenienia tego, co mam.

Wyraźnie odczuwalny jest klimat świąt, to on popycha bohaterów do zmian i podejmowania trudnych decyzji. Ale jednocześnie w żaden sposób nie ogranicza „daty ważności” powieści. Nie jest to książka, którą dobrze czyta się tylko przed wigilią. Nie jest ani naiwna, ani oklepana. Przekazuje o wiele więcej niż tylko atmosferę.

„Ten jeden wieczór” to powieść obyczajowa w najlepszym tego słowa znaczenia. Są silne emocje, jest niebanalna historia i fabuła, od której nie można się oderwać. Autorka opowiada o samym życiu, jednak robi to w sposób nieszablonowy, dostarczając czytelnikowi mnóstwo wrażeń i wzruszeń. Po raz kolejny muszę przyznać, że po każdą jej kolejną książkę będę sięgać bez zastanowienia!






2 komentarze:

  1. Nie znalazłam jeszcze czasu dla niej :(
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo naprawdę warto. Książki tej autorki to zawsze strzał w dziesiątkę :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates