niedziela, 14 kwietnia 2019

Jelito drażliwe. Leczenie dietą

 

Problemy żołądkowe powoli przestają być tematem tabu. Coraz częściej mówimy o nich otwarcie, dzięki czemu zaczynamy zdawać sobie sprawię, że kwestia ta dotyczy wielu ludzi. Chociaż wszystko idzie ku lepszemu, wciąż dobrze nie jest. Bardzo często lekarze rozkładają ręce i nie zalecają nawet podstawowych badań. Żeby nie być mądrym po szkodzie, warto wziąć sprawę w swoje ręce. Podejrzewasz u siebie nadwrażliwość jelita? Koniecznie zaopatrz się w tę książkę.


Tytuł: Jelito drażliwe. Leczenie dietą 
Autor: Hanna Stolińska-Fiedorowicz
Wydawnictwo: Zwierciadło

Nie jest to pierwsza książka o zdrowiu na ten temat, jaką testowałam. Wcześniej sięgałam już po kilka innych i żadna nie była na tyle dobra, by warto ją było polecać. Tym razem jest inaczej. Dlaczego? Przede wszystkim została napisana przez osobę, która zna się na temacie. Dzięki temu, zanim przejdziemy do przepisów mamy sporo materiału teoretycznego. W tych rozdziałach dowiemy się praktycznie wszystkiego, co będzie nam potrzebne. Bo zwykła diagnoza „ma pan/pani nadwrażliwość jelita, proszę jeść lżej”, to nie wszystko. Autorka nie ogranicza się do pobieżnego omówienia tematu, ale zaczyna swoją książkę od dokładnej analizy tematu. Dowiadujemy się jakie badania należy wykonać, z czym można pomylić nadwrażliwość jelita i jakie są odmiany tej przypadłości. Potem po omawia różne diety, bo jak się okazuje, nie ma tylko jednego sposobu odżywiania, wszystko zależy od objawów.

Drugą część książki stanowią przepisy i one również podzielone zostały ze względu na postać choroby. I to jest kolejny duży plus tego tytułu, bo wcześniej nie spotkałam się z takim podziałem.

Skoro już wiemy, że jest profesjonalnie i naukowo to... czy jest smacznie? Receptury zawarte w książce są raczej proste, łatwe i przyjemne. Ich przygotowanie nie jest szczególnie skomplikowane ani czasochłonne. Może jednak wymagać zmiany nawyków żywieniowych. O ile wcześniej jedliście klasyczne obiadki, w stylu kawał mięsa i ziemniaki, teraz odkryjecie nowy świat sałatek. Część przepisów jest naprawdę pomysłowa i zaskakująco smaczna. Mam w książce zaznaczone kilka pomysłów, do których bardzo chętnie wracam.

Czy są jakieś minusy? Zawiedzione mogą się poczuć osoby, które oczekują zdjęcia do każdego przepisu. W tej pozycji fotografie ilustrują tylko niektóre propozycje. Z kolei konsekwencją podziału książki na trzy rodzaje diety jest mniejsza ilość propozycji. Każda grupa zawiera bowiem pełen komplet: śniadanie, obiad, kolacja, deser. I to wszystko razy trzy. Siłą rzeczy więc poszczególne posiłki w ramach jednej diety muszą być ograniczane.

I teraz najważniejsze. Czy dieta działa? W moim odczuciu tak. Oczywiście nie jest to zastępstwo wizyty u lekarza, ale wsparcie przepisanego przez niego postępowania. I nie mam tu na myśli tego, że przepisy z tej książki mogłoby zaszkodzić. Wręcz przeciwnie, są smaczne, zdrowe i przy okazji wspierają odchudzanie. Ale jeśli ma się podejrzenia nadwrażliwości jelita, trzeba razem z lekarzem wykluczyć wszystkie inne możliwości. Jeśli jednak czekasz na wizytę, masz profesjonalną diagnozę lub po prostu chcesz jeść lżej, ten tytuł będzie strzałem w dziesiątkę.

 Za książkę dziękuję księgarni Selkar.pl.



1 komentarz:

  1. Zgadzam się, że choroby powinno konsultować się z lekarzami, a nie leczyć samemu, aczkolwiek taki poradnik żywieniowy może być pomocny :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates