niedziela, 7 kwietnia 2019

Tajemnica Sary H. – Paulina Wróbel


Show biznes nie jest sprawiedliwy. Jednego dnia wielka gwiazda, drugiego podstarzała aktoreczka. A to wszystko w wieku ledwie czterdziestu lat! Kiedy wciąż jeszcze można by tyle zagrać... Gdyby tak tylko móc zacząć wszystko od nowa. Wtedy z pewnością wszystko potoczyłoby się lepiej... ale czy aby na pewno?


Tytuł: Tajemnica Sary H. 
Autor: Paulina Wróbel 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lira

Wszystko miało potoczyć się inaczej! Małgorzata jechała do tej zapadłej dziury, by zdobyć upragnioną rolę! Co więc robi tu i teraz... za to w nie swoim ciele? Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Są pewne plusy tego rozwiązania. Nowe ciało jest o 20 lat młodsze i wciąż ma szansę na oszałamiającą karierę, taką, o której Małgorzata zawsze marzyła. Jedno jest pewne... nikt nie może przejrzeć jej sekretu i domyślić się, kim tak naprawdę jest Sara. Zwłaszcza... ona sama.

Przede wszystkim zaintrygował mnie już sam pomysł na wątek główny. Rzadko zdarza mi się czytać coś zupełnie nowe, oryginalnego i świeżego. Tak było tym razem i już sam ten fakt zasługuje na uznanie. Ten motyw jest nie tylko pomysłowy, ale też świetnie zrealizowany w praktyce. Książka dosłownie „czyta się sama”! Czyżbym miała w rękach powieść idealną? Zacznijmy casting!

Zacznijmy od postaci – trzeba przyznać, są wyraziste i mają swój charakterek. Daleko im do ideałów i to dodatkowo przemawia na ich korzyść. Ich kreacja trochę przypomina wizerunki kreowane przez portale plotkarskie, są oryginalne, energiczne i „kolorowe”. Przypadek? Nie sądzę! Część bohaterek to telewizyjne gwiazdy, o czym otoczeniu i czytelnikowi nieustająco przypominają.

"Miłość?! To niedorzeczne. Miłość to słabość, na którą nie mogę sobie teraz pozwolić".


Za ich sprawą poznajemy drugą stronę show biznesu. Już nie tą ładną z pierwszych stron gazet, ale brutalną, pełną fałszu i nieustającej konkurencji. Ten motyw nie tylko dookreśla bohaterów, ale też nieustająco napędza akcję. W połączeniu z niecodziennymi bohaterami daje to mieszankę wybuchową, trochę w klimacie plotkarskich doniesień, ale też mocno z przymrużeniem oka.

Do czego mogłabym porównać atmosferę powieść? Tak jak wspomniałam, wiele elementów tej książki nie przypomina mi nic, co do tej pory czytałam. Motyw demaskowania życia aktorki poruszany był również w książce Krystyny Mirek „Ten jeden wieczór”. Tam jednak otrzymywaliśmy ten temat na poważne. Tym razem jest inaczej, narracja „Tajemnicy Sary H.” może nie jest parodią, ale zawiera wiele humorystycznych elementów. Sposób myślenia główne bohaterki nadaje całości lekkie ironicznego wydźwięku. Mimo to nie zabrakło scen wzruszających, czy zmuszających do refleksji.

"Na koniec miała zamiar przytknąć dłoń do serca, przymykając skromnie oczy. Nie wyobrażała sobie innego biegu wydarzeń. Już wkrótce jej twarz znowu pojawi się na bilbordach".

Na końcu jeszcze okładka, chociaż początkowo kojarzyła mi się z kryminałem, po lekturze książki jestem pewna, że świetnie oddaje jej klimat. Przyciąga uwagę i zapowiada wciągającą, wypełnioną zwrotami akcji fabułę. I tak właśnie jest! „Tajemnica Sary H.” to książka, której do tej pory brakowało mi na rynku. Wciągająca, pomysłowa i lekko napisana. A jeśli dodać do tego fakt, że jest to debiut, autorce należy się jeszcze większe uznanie. Polecam i czekam na jeszcze!





1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates