Wędrówka – Agata Wilk
Debiuty to zawsze wielka zagadka. Mogą okazać się czymś wyjątkowym, niepowtarzalnym i zaskakującym. Częściej jednak... zawodzą. Początkujący pisarz ma więc przed sobą trudne zadanie. Od jego pierwszej książki zależy tak wiele. Jak było tym razem? Czy „Bitwa o nonsens” podbiła moje serce?
Tytuł: Wędrówka
Cykl: Bitwa o nonsens (tom 1)
Autor: Agata Wilk
Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne
Książka pod naszym patronatem!
Charlene jest zwyczajną nastolatką
wiodącą zupełnie normalne życie w małej, wiejskiej miejscowości.
Nie są jej obce problemy z rówieśnikami i brak zrozumienia. Od
tego wszystkiego ucieka w swoją pasję, jaką jest rysowanie. Jej
zeszyt pełen jest fantastycznych stworów, obrazów i magi. Szybko
okazuje się, że nawet bardzo... dosłownie. Tak zaczyna się
wyjątkowa przygoda, pełna pułapek i przeciwności losu.
Od razu należą się słowa uznania za
pracę nad kreacją bohaterów. Każda z postaci ma w sobie coś
wyjątkowego, co przykuwa uwagę czytelnika i zwyczajnie... budzi
sympatie. Podobało mi się również to, że autorka nie poszła w
prosty schemat sprzeczającej się pary, która dopiero pod sam
koniec zaczyna pałać do siebie sympatią. Tym razem od początku
ich relacje są pozytywne i jest to bardzo przyjemna odmiana. Nie
oznacza to, że nie dochodzi do żadnych sprzeczek, co to, to nie!
Nie obejdzie się bez przepychanek słownych i docinek, które nadają
całości rumieńca.
„Uwielbiam noc. Jest taka piękna i
cicha. Każdego wieczoru, gdy mieszkałam jeszcze z Dziadkiem, kiedy
tylko mogłam sobie na to pozwolić, wpatrywałam się w gwiazdy. Być
może to trochę staroświeckie, ale wierzę, że wypowiedziane
życzenie, gdy jedna z nich spada, się spełnia… Noc ma w sobie
coś cudownego”.
Kolejną zaletą tytułu jest
wykreowanie naprawdę ciekawego świata. Ta książka stanowi
najlepszy dowód na to, że w fantastyce nie ma żadnych ograniczeń!
Bogate opisy krain, scenerii, a nawet rysunki pomagają nam wczuć
się w opowieść. Z pewnością czytelnicy, którzy oczekują od
powieści nowatorskich rozwiązań będą usatysfakcjonowani.
Historia została napisana prostym,
oszczędnym „językiem”. Narracja jest dzięki temu bardzo
bezpośrednia, a sama książka adresowana raczej do nastoletniego
czytelnika. Krótkie, najczęściej jednokrotnie złożone zdania
mogą przypaść do gustu osobom ceniącym prosty przekaz.
Jeśli zaś chodzi o akcję, to rozwija
się ona stopniowo. Na początku powoli wczuwamy się w klimat, w
atmosferę, a dopiero z czasem razem z bohaterami przystępujemy do
działania. Powieść ma ponad 600 stron, ale naprawdę warto uzbroić
się w cierpliwość. „Bitwa o nonsens” to bardzo ciekawa
propozycja i równie udany debiut. Serdecznie polecam każdemu
miłośnikowi fantastyki.
Poczekam na coś spoza fantastyki. 😊
OdpowiedzUsuń