Szczęście dla zuchwałych – Petra Hülsmann
W życiu nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie pyta nas o zdanie, nie ustala planów, po prostu zmienia wszystko... nie zawsze na lepsze. Nie pozostaje nam wtedy nic innego, jak wziąć sprawy w swoje ręce i stawić czoło problemom.
Tytuł: Szczęście dla zuchwałych
Autor: Petra Hülsmann
Wydawnictwo: Initium
Marie kocha swoje beztroskie życie.
Imprezy do białego rana, alkohol, dorywcza praca i zero zobowiązań.
Ani myśli, żeby się ustatkować. Życie jednak ma wobec niej inne
plany. Jej siostra zapada na ciężko chorobę i przez jakiś czas
będzie potrzebowała pomocy. Marie ma rzucić wszystko i w jednej
chwili wydorośleć. Musi zastąpić siostrę w pracy i w domu, czy
podoła temu wyzwaniu? Czy da radę z dwóją małych dzieci? Czy to,
co do tej pory było dla niej ważne, naprawdę ma sens? Dodatkowo
jej nowy szef, Daniel, namiesza jej w głowie. Zawsze miała go za
nudziarza, ale być może zmieni zdanie.
Muszę przyznać, nie spodziewałam się
tak dobre książki! Wciągnęła mnie już od pierwszych stron. To
porządna, dobrze napisana powieść obyczajowa, z wieloma
interesującymi wątkami. Bardzo spodobało mi się, że Marie
dosłownie z dnia na dzień musiała zmienić swoje życie. Los
postawił jej bardzo wysoko poprzeczkę, zmuszając ją do
konfrontacji wszystkiego, co do tej pory wypierała z myśli. Nic
jednak nie dzieje się nagle, ale powoli, strona po stronie
obserwujemy przemianę bohaterki, która z lekkoducha staje się
kobietą, którą tak naprawdę chciała być.
Interesująco opisano również pracę
w stoczni jachtowej. Szybko okazuje się, że nie jest to wcale buła
z masłem, a podejście Marie po prostu wymaga zmiany. Z
zainteresowaniem śledziłam wszystkie techniczne wzmianki o
funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, zarówno procesie produkcyjnym jak
negocjacjach handlowych. Ciekawie kształtowały się kontakty z
zatrudnionymi ludźmi i ich sceptyczne podejście do nowej szefowej.
W historii nie brakuje też wątku
miłosnego. Chociaż dzieżko powiedzieć, by był on jakoś
oryginalny, to z pewnością bardzo przyjemnie się o nim czyta.
Tutaj również nic nie dzieje się łatwo, a bohaterzy muszą
przebyć długą drogę, żeby... w ogóle móc się dogadać.
Miłośniczki niełatwych relacji z pewnością będą zachwycone.
Czy jest to powieść z kategorii
„łatwe, proste i przyjemne”? Nie do końca. Motyw choroby zmusza
Marie, a wraz z nią i czytelnika, do wielu ważnych przemyśleń.
Ten wątek poprowadzono z pełną powagą i troską o szczegóły.
Nie raz wzruszenie chwytało mnie za serce, a kontrast z
dotychczasowym życiem Marie wydawał się wręcz ogromny.
Z całego serca polecam wam powieść
„Szczęście dla zuchwały”, jest ciekawa, mądra, poruszająca,
a jednocześnie niezwykle wciągając. Gwarantuje, gdy tylko
wejdziecie na pokład Marie, nie będziecie chcieli z niego zejść.
Ahoj załogo!
Czuję, że ta książka bardzo mnie poruszy, a takie właśnie lubię, więc chętnie ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam.
Usuń