Okruchy życia – Judith Lennox
Tak jak Wam niedawno obiecałam, wybierzemy się dzisiaj do Anglii, do Londynu i do hrabstwa Sussex. Zabierze nas tam Rose Martineu, gospodyni domowa i matka dwóch córek, która niespodziewanie dziedziczy po swojej babce dom w tym właśnie hrabstwie.
Tytuł: Okruchy życia
Autor: Judith Lennox
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Dom ten należał kiedyś do jej ciotki Sadie, o której Rose nigdy wcześniej nie słyszała. Zaintrygowana postanawia zgłębić rodzinne tajemnice i odkryć co poróżniło jej babkę i ciotkę i jak potoczyły się losy Sadie. Równocześnie Rose będzie musiała zmierzyć się z zawirowaniami w swoim życiu osobistym i podjąć pewne ważne decyzje. Będzie się działo naprawdę wiele i nikt już nigdy nie powie, że życie "kury domowej" jest nudne. Uwierzcie mi, z wypiekami na twarzy będziecie śledzić losy Rose i Sadie.
Akcja książki biegnie dwutorowo. Rozdziały przeplatają się, w jednych poznajemy historię Rose, a w następnych cofamy się do lat trzydziestych ubiegłego wieku i towarzyszymy Sadie w jej artystycznym życiu
Pisałam Wam już kiedyś, że częściej czytam książki polskich autorek, bo nie raz, nie dwa rozczarowały mnie bohaterki zagranicznych powieści. Reguła ta jakimś dziwnym i szczęśliwym trafem nie dotyczy jednak książek, które wybieram do recenzji. Już po raz kolejny trafiłam na mądrą i ciekawą książką, którą czytałam z zainteresowaniem, a jej bohaterki sprostały moim oczekiwaniom.
Rose to protagonistka na miarę naszych czasów. Kobieta, która w momencie, kiedy jej życie zmienia się diametralnie, bierze sprawy w swoje ręce i nie pozwala, aby ktoś lub coś jej w tym przeszkodziło. Podejmuje odważne decyzje, które w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku ( wtedy dzieje się akcja części, której bohaterką jest Rose), nie były wcale takie oczywiste i z zapałem walczy o lepsze życie dla siebie i swoich córek odważnie zmagając się z własnymi słabościami.
Spiritus movens tej powieści jest jednak Sadie. To dla niej czyta się tę powieść z szeroko otwartymi oczami, niecierpliwie przewracając kartkę za kartką. Obdarzamy ją sympatią od pierwszych zdań, razem z nią przeżywamy zawody miłosne i ból spowodowany konfliktem z siostrą. I bardzo, ale to bardzo chcemy się dowiedzieć co się z nią dzieje i jak potoczyły się jej losy. A na koniec z niedowierzaniem i z wielkim westchnieniem zamykamy książkę.
Wielkim plusem tej powieści są również piękne opisy przyrody i wnętrz, w których mają okazję bywać nasze bohaterki. Ja wiem, że niektórym Was szkolne lektury na zawsze obrzydziły opisy natury, ale uwierzcie mi, dzięki , poczujecie się, jakbyście naprawdę towarzyszyli Rose i Sadie w ich perypetiach. A opisy lasów Sussex to prawdziwy majstersztyk.
Nie wypada nie wspomnieć mi o okładce tej książki. Niesamowicie zachęca ona do lektury. Pięknie upozowana postać kobiety w prześlicznej sukni, kryje w sobie jakąś tajemnicę, dla odkrycia, której koniecznie musimy otworzyć tę książkę.
Serdecznie Was do tego zachęcam. To lekka i przyjemna opowieść, przy której na pewno odpoczniecie, ale również miło spędzicie czas w przepięknych okolicznościach przyrody z przesympatycznymi bohaterami, o których długo nie zapomnicie. Miłej lektury!
A już niedługo do swojego świata zaprosi nas pewna urocza Ula. Do następnego!
Dorota Skrzypczak.
Będę ją miała na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuń