Podróż do Carcassone – Agnieszka Janiszewska
Zgodnie z moją obietnicą, zabieram Was dzisiaj do Warszawy i Krakowa. Nasz niezawodny wehikuł czasu przeniesie nas w lata dwudzieste i czterdzieste poprzedniego wieku. Będziemy świadkami wielu ważnych dla naszego kraju wydarzeń. W tych wydarzeniach towarzyszyć będziemy Natalii Moore i jej córce Iwonie.
Tytuł: Podróż do Carcassone tom 1 i
2
Autor: Agnieszka Janiszewska
Wydawnictwo: Novae Res
Natalię poznajemy w dość ważnym
momencie jej życia. Okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży z
hrabią Ksawerym Leszczyńskim. Początkująca aktorka podrzędnego
teatru i hrabia? Toż to mezalians, powiecie. I oczywiście będziecie
mieli rację. Ta powieść nie zacznie się od szczęśliwego happy
endu:), oj nie. Drogi tych państwa rozejdą się na zawsze, a my z
zapartym tchem obserwować będziemy ich losy na przestrzeni wielu
lat. Ich rodziny zadbają o to, abyśmy nawet przez moment się nie
nudzili, a wręcz przeciwnie: powodów do wzruszeń, nerwów i wielu
innych emocji będziemy mieli aż nadto.
Autorka opiera swoje powieści na
pewnym intrygującym schemacie. Książkę otwiera fragment tekstu
pisanego kursywą w pierwszej osobie. Domyślamy się oczywiście, że
są to wynurzenia córki Natalii Moore, a w tekście tym roi się od
tylu znaków zapytania i tajemnic, że z niecierpliwością chcemy poznać
losy naszych bohaterek. I tak jest cały czas. Fragmenty pamiętnika
Iwony przeplatają się z narracją trzecioosobową, w której
poznajemy losy obu pań i rodu Leszczyńskich. Czyta się to naprawdę
ciekawie, zakończenie każdego fragmentu intryguje i natychmiast chce
się poznać ciąg dalszy. A naprawdę warto to zrobić.
To trzecia powieść pani
Agnieszki, którą miałam niekłamaną przyjemność przeczytać,
lecz pierwsza, której bohaterowie wzbudzili we mnie tak silne
emocje. Już od pierwszych stron, kiedy miałam (nie)przyjemność
poznać hrabinę Stefanię Leszczyńską, naprawdę we mnie zawrzało.
Inni bohaterowie są równie wyraziści i budzą w czytelniku wiele
rozmaitych uczuć, ale uwierzcie mi, nikt nie jest w stanie dorównać
hrabinie Stefanii.
Akcja książki rozgrywa się w bardzo
ważnych dla Polski latach. Jesteśmy świadkami rodzenia się
nowego, młodego państwa po wieloletnim wymazaniu z map świata i
towarzyszymy bohaterom w ciężkich czasach II wojny światowej.
Sytuacja polityczna w kraju i na świecie prowokuje bohaterów do
wydawania różnorodnych opinii na jej temat. Te rozmowy czyta się
bardzo ciekawie. Nasi protagoniści wiedzą, o czym mówią, są pewni
swoich racji i nie ustępują interlokutorom na krok. A my mamy
uczucie, jakbyśmy naprawdę byli w środku tych ważnych wydarzeń i
sami zastanawiamy się, które stanowisko jest nam bliższe i którego
bohatera powinniśmy niezwłocznie poprzeć.
Zdradziłam Wam kiedyś, że moim
konikiem jest onomastyka i zwracam uwagę, jakie imiona autorzy nadają
swoim bohaterom. Pani Agnieszka ochrzciła swoich protagonistów bardzo
tradycyjnie, imionami pasującymi do czasów, w których rozgrywa się
akcja książki, ale mnie najbardziej ujęła jedna bohaterka-
Aurelia. Myślę, że gdyby miała na imię, dajmy na to Józefina,
również nie dałoby się jej nie lubić, ale ja jeszcze bardziej
pokochałam ją dzięki temu pięknemu imieniu. Tak miała na imię
moja babcia, a naprawdę dawno już w swoich literackich podróżach
nie spotkałam bohaterki o tym imieniu. Dziękuję Pani Agnieszko!
Bardzo rzadko piszę w swoich
recenzjach o okładkach książek, ale chyba zacznę robić to
częściej, bo coraz bardziej zaczęłam zwracać na nie uwagę. I
nie wypada mi nic innego jak pochwalić wydawnictwo za okładki
Podróży.... Piękne, nastrojowe klimatem pasujące do czasu akcji
powieści i kryjące w sobie jakąś tajemnicę.
Gorąco zapraszam Was do lektury tych
książek. Odbędziecie niesamowitą podróż w niezwykłe czasy i
przeżyjecie wzruszającą przygodę, w której prawdziwa
miłość odegra niebagatelną rolę. A podróż do Carcassone?
Obiecuję, też ją odbędziecie, Miłej lektury!
A już niedługo zabiorę Was do
Anglii, prosto do samego Sussex.
Dorota Skrzypczak.
Ta seria mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNie mój gust czytelniczy, więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl