Zawsze i na zawsze – Jenny Han
Niektóre książki są tak dobre, że doprowadzają mnie do czytelniczego paradoksu. Z jednej strony chcę czytać więcej i szybciej, bo wciąż zastanawiam się „co dalej”, a z drugiej próbuję tę przyjemność jak najbardziej przedłużyć w czasie. Właśnie te emocje towarzyszyły mi podczas czytania „Zawsze i na zawsze”, czyli finalnego tomu serii „O chłopcach”.
Tytuł: Zawsze i na zawsze
Seria: O chłopcach (tom 3)
Autor: Jenny Han
Wydawnictwo: Young
Wydawałoby się, że życie Lary Jean
właśnie wyszło na prostą. Układa się jej z Peterem, kończy
szkołę i czeka na odpowiedź z wymarzonej uczelni. Jednak nigdy nie
jest tak dobrze, żeby nie mogło się zepsuć. Po kolei ujawniają
się kolejne problemy i dziewczyna powoli traci grunt pod nogami. Czy
w gąszczy komplikacji nie straci z oczu... miłości?
Klimat
Muszę przyznać, uwielbiam całą
serię i ten finałowy tom jedynie mnie w tym przekonaniu utwierdził.
Książka ma cudowny, nienachalny i słodki klimat. Wszystkie siostry
Song są na swój sposób wyjątkowe, każda z nich ma w sobie „to
coś”, a główna bohatera to jedna z fajniejszych literackich
postaci. Jest wrażliwa, romantyczna, opiekuńcza i po prostu dobra.
Nikogo nie udaje, nie gra na pokaz, akceptuje siebie i innych.
Opowieść o niej jest harmonijna, a czytając ją, czułam się jak
na spotkaniu z przyjaciółką. Autorce udało się wykreować
naprawdę cudowną atmosferę.
"Rodziny się kurczą lub powiększają. Jedyne, co można tak naprawdę zrobić, to cieszyć się tym, cieszyć się sobą nawzajem tak długo, jak się siebie ma".
All You need is love
Związek Lary z Peterem nie jest
burzliwy w sztampowy sposób, ale pełen prawdziwych emocji.
Bohaterzy w ciągu całej serii naprawdę bardzo się zmienili,
wydorośleli, a ich uczucie stało się dojrzalsze. Nie zmienia to
jednak faktu, że kapryśny los wystawia ich miłość na próbę.
Nie ma w tym nic kiczowatego, żadnych przerysowanych scen. Mimo to,
czytając książę odczuwałam naprawdę silne emocje, a już
końcówkę śledziłam z zapartym tchem.
Historia
Opisana fabuła jest naprawdę
wciągająca. Przeplatają się w niej różne wątki, obok miłości
głównych bohaterów i życiowych wyborów młodych ludzie, nie
brakuje rozczulających tematów rodzinnych. Podobało mi się to, że
autorka nie zapomniała o kwestiach poruszonych we wcześniejszych
tomach i że nie zdecydowała się na łatwe rozwiązania. Niektóre
problemy, jak chociażby nowa miłość taty sióstr Song, wymagają
przepracowania. Będziemy świadkami niejednego konfliktu i
nieporozumienia.
- Należy do ciebie, skarbie. - Mruga do mnie. - Dam ci radę, Laro Jean. Nigdy nie mów "nie", kiedy tak naprawdę chcesz powiedzieć "tak".
Cudowny finał
„Zawsze i na zawsze” wspaniale
zamyka całą serię „O chłopcach”. Idealnie podsumowuje
wszystkie wątki i pozostawia czytelnika z myślami „co będzie
dalej?”. Teoretycznie... nic. W końcu to finał. Jednak w
podziękowaniach autorka opowiada, że nie sądziła, że wróci do
tej serii. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem, bo opowieść
nie kończy się klasycznym „żyli długo i szczęśliwie”, ale w
naprawdę ciekawym momencie. Liczę, że zmieni zdanie i zafunduje
nam kontynuację!
Nie znam tej serii, ale to raczej już nie mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze części czytałam, więc zdecydowanie i po ten tytuł sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń