środa, 4 grudnia 2019

Wyrok – Remigiusz Mróz

Ponoć nie ma problemów, są tylko wyzwania, ale w praktyce… cóż… życie pokazuje, że nie zawsze z uśmiechem wita się kolejne komplikacje. Bohaterzy Remigiusza Mroza są z nimi zaznajomieni jak mało kto. Czy i tym razem uda się im wyjść z kolejnych tarapatów obronną ręką?


Tytuł: Wyrok
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta strona

Udało się! Oryński w końcu zdał egzamin adwokacki. Teraz kariera stoi przed nim otworem. Kluczowa będzie dla niego pierwsza sprawa, którą ma poprowadzić. Że nie będzie łatwo, tego można się było spodziewać. Problem, tfu… wyzwanie, polega na tym, że wygrana dosłownie graniczy z cudem. Nawet Chyłka jest pewna, że nie ma szans. Czemu więc Langerowi tak bardzo zależy, by Oryński zajął się obroną?

Uwielbiam Chyłkę i chociaż nigdy nie sądziłam, że z niegasnącym zainteresowaniem będę wyczekiwać kolejnych tomów długiego cyklu… tak właśnie jest. Dokładnie 10 raz spotykamy się w Warszawie z dwóją oryginalnych prawników. Dla jednych jest to plus, dla innych wada, ale Chyłka nie traci nic na swojej chyłkowatości. Dalej jest zadziorna, temperamentna i sarkastyczna. Tak samo Oryński wciąż błyszczy urokiem, jeśli więc lubicie bohaterów, i tym razem zostali oni wykreowani w ten sam sposób.

Powieść nie jest najcieńsza, ale nadal czyta się ją ze sporym zainteresowaniem. Autor nie raz stara się zaskoczyć czytelnika zwrotami akcji. Chociaż niektóre pomysły są odrobinę przesadzone, napędzają opowieść i nie raz podnosząc nam ciśnienie.

Minusem jest zbyt szybkie rozwiązanie sprawy. W zasadzie wszystko jest już jasne w połowie książki, co niestety odrobinę mnie rozczarowało. Liczyłam na coś więcej, bo kryminalny wątek, jak na kryminał, zadziwiająco szybko się kończy. Ten tom to jednak w dużej mierze kwestie obyczajowe. Relacje Oryński-Chyłka nie są proste i budzą wiele sprzecznych emocji. W ten sposób autor powoli przenosi ciężar opowieści z zagadek do wyjaśnienia, na uczucia do przepracowania. Nie każdemu się to spodoba, niezadowoleni będą zwłaszcza czytelnicy liczący na wątki kryminalne, jednak osoby niestroniące od obyczajówek znajdą w tym tomie sporo nowych emocji.

To już… nie, wcale nie! Tom 10 już zapowiada kontynuację, a ja po raz kolejny mam obawy, czy Remigiusz Mróz nie przegapi dobrego momentu na koniec. Cykl powoli wyczerpuje swój klimat i obawiam się, że jeśli pisarz nie wymyśli coś świeżego, fajna seria stanie się kolejnym książkowym tasiemcem o zmarnowanym potencjale.

A wy co myślicie o najnowszej Chyłce? Cieszy was, czy przeraża myśl o kontynuacji?



2 komentarze:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates