Brudnopis Boga – Jakub Ćwiek
Uwielbiam cykl o Kłamcy, dlatego koniecznie musiałam przeczytać kolejną serię w tym uniwersum. Jednak czy reaktywacja starego, sprawdzonego pomysłu to zawsze dobry pomysł? Sprawdziłam to, czytając „Brudnopis Boga”, drugi tom serii „Stróże”.
Tytuł: Brudnopis Boga
Seria: Stróże (tom 2)
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN
Chcecie trochę lepiej poznać pracę aniołów stróży? To
świetnie się składa, bo właśnie mają gorący okres i ręce pełne roboty. Zaczyna
się od podejrzanych morderstwa… na samych skrzydlatych. A potem wcale nie jest
lepiej! Butcha i Zadry pokażą nam blaski i cienie pracy anielskich opiekunów, dowiemy
się też trochę o innych wydarzeniach i ostatecznie po raz kolejny spotkamy z Kłamcą.
To jak, gotowi?
„Brudnopis Boga” to drugi tom serii „Stróże”, ale muszę się
przyznać bez bicia… nie czytałam poprzedniej części! Po prostu nie dotarła, a
że ta od razu była pod ręką, po prostu nie mogłam się powstrzymać. Jeśli więc
jesteście w podobnej sytuacji to… śmiało! Dacie radę wciągnąć cię w fabułę i w
ogóle nie odczuwać braków w przygotowaniu do czytania. Wynika to też z tego, że
sama książka to zbiór luźno powiązanych opowiadań. Tak, znowu. Liczyłam na
spójną opowieść, ale po raz kolejny otrzymałam antologię (zawierającą jedno opowiadanie,
które było już wcześniej publikowane!). Cóż, mówi się trudno, nie takie rzeczy przyszło
już znieść psychofance.
"...zrobię jeszcze wiele rzeczy, a koniec końców okaże się, że miałem rację (...). Wtedy oczywiście nikt mi nie podziękuje, ale nie róbmy z tego dramy".
Wątek przewodni spajający większość opowiadań przebiega
naprawdę nieźle. Początkowo czułam się lekko zagubiona, ale ostatecznie
naprawdę doceniam to, że w historie łączą się w jedną całość. Z poruszonych wątków
najbardziej przypadł mi do gustu motyw pracy stróży. Z zaciekawieniem śledziłam
ich dzień, ale też odkrywałam zawiłe zasady, regulaminy i tysiące formalności. Świetnie
sprawdzili się też bohaterowie! Autor wykreował ich trochę na zasadzie przeciwieństw,
dzięki czemu to była naprawdę szorstka, męska przyjaźń.
Na uznanie zasługuje też empatyczne przekazywanie emocji bohaterów.
Nawet jeśli są to postacie, które pojawiają się w książce tylko na potrzeby
jednego opowiadania, Ćwiek świetnie oddaje towarzyszące im uczucia, przeżycia i
aspiracje. Czytelnik błyskawicznie się z nimi żywa.
„Brudnopis Boga” to też ciekawy tytuł dla miłośników twórczości
autora. Znajdą w nim sporo nawiązań, ale też dopowiedzeń i kontynuacji
niektórych wątków. Samego Lokiego nie jest tu co prawda wiele, jest on raczej
smaczkiem, niż bohaterem opowieści.
Antologię czytało mi się naprawdę dobrze! Nie zachwycała
mnie co prawda tak, jak cykl o Kłamcy. W tamtej historii było czuć coś więcej,
że jest to opowieść zaplanowana z rozmachem, że wszystko ma swój porządek i
bardziej dopracowane tło. Ta książka to świetny dodatek do całości, ale mimo
wszystko dodatek.
Muszę wreszcie poznać twórczość tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :) Aż dziwnie, że nie natknęłam się jeszcze na tego autora. Teraz już na pewno sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń