Dziewczyna ogrodu – Anka Sangusz
Jest takim moment w życiu, kiedy mamy wrażenie, że dosłownie wszyscy chcą decydować za nas. Rodzice, nauczyciele, a nawet znajomi są przekonani, że pozjadali wszystkie rozumy. Czasem rzeczywiście mają racę, ale przecież… nie można dać sobie wejść na głowę. Nie jest to wcale łatwe, czasem prościej jest po prostu odpuścić. Jednak… czy warto?
Tytuł: Dziewczyna ogrodu
Seria: Niepokorni (tom 1)
Autor: Anka Sangusz
Wydawnictwo: Mazowieckie
Kamila ma po dziurki w nosie matki, która mówi jej, jak ma
żyć. W szkole wcale nie ma lżej, złośliwi rówieśnicy uprzykrzają jej wolne
chwile. A na domiar złego pojawia się ON. Kacper jest irytujący i… intrygujący.
Miłość wisi w powietrzu, a dziewczyna wpada w nią jak śliwka w kompot. Jednak Kacper
nie mówi jej wszystkiego, kim tak naprawdę jest? Czy jego przeszłość nie zagrozi
dziewczynie?
To już moja trzecia książka w ramach YACzytam. „Klubfanek W.M.” oraz „Droga w nieznane” były lekkimi i romantyczny historiami dla
raczej młodych nastolatek. „Dziewczyna z ogrodu” adresowana jest do trochę
starszych dziewczyn, ma też zupełnie inny klimat. O ile wcześniejsze pozycje
były ciepłe i romantyczne, o tyle w tej emocje są bardziej intensywne, a
problemy trudniejsze. Nie brakuje poruszających scen, czy niełatwych tematów na
pograniczu tabu. Nie jest to może pozycja w stylu J. Picoult, ale mimo wszystko
jak na tytuł dla nastolatek uważam, że całkiem odważnie porusza niektóre zagadnienia.
"Nigdy. Przenigdy. Nikt tak na mnie nie patrzył. Jakby widział. Tylko. Mnie".
Tematem i narracją powieść przypominała mi trochę serię „Oddechy”.
Może tym razem nie było aż tyle traumatycznych wydarzeń (na razie), ale tak
samo historia opisywana jest przede wszystkim przy pomocy emocji. Będziemy
towarzyszyć Kamili w wielu trudnych momentach, ale też odrywać z nią smak
pierwszych pocałunków i porywów serca. Autorka w ciekawy sposób przeplata ze
sobą to, co piękne i wzruszające, ze smutkiem i łzami.
Sama historia biegnie warto i jednocześnie porusza chyba
wszystkie możliwe schematy. W zasadzie, jeśli
czytało się kilka powieści z nurtu Young Adult, jest się w stanie z grubsza
wywnioskować rozwój wydarzeń. Również kulminacyjne momenty pojawiają się w podobnych
miejscach, co zawsze. Właśnie dlatego, chociaż książkę czytało mi się dobrze i
szybko, inne powieści z tej serii bardziej mi się podobały. Tamte miały w sobie
wiele uroku, ta była dobra, ale podobna do tych, które już czytałam.
"Chłopak znikąd, dokładnie tak. Mogłeś się nigdy tutaj nie pojawiać! I nigdy nie przekraczać granicy mojego ogrodu".
Jeśli lubicie ten gatunek i cenicie miłosne zawirowania, koniecznie
sięgnijcie po „Dziewczynę z ogrodu”. Ta lekka, wciągająca młodzieżówka z
pewnością was zaintryguje, nie mówiąc już o samym Kacprze 😊
Za książkę dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.
W wolnej chwili zapoznam się z tą pozycją ;)
OdpowiedzUsuńCzytało mi się nieźle
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMłodzieżowa, ale przyjemna ;)
OdpowiedzUsuń