wtorek, 31 marca 2020

Czarny amulet – Adam Faber




Od kiedy przeczytałam „Krainę luster”, minęło już trochę czasu. Do kontynuacji zasiadłam więc z niemałymi oczekiwaniami, ale też sporymi dziurami w pamięci. Pierwszy tom dosłownie mnie oczarował. Jak było z drugim? Czy po raz kolejny dałam się porwać magicznej krainie?


Tytuł: Czarny amulet
Cykl: Kroniki Jaaru (tom 2)
Autor: Adam Faber
Wydawnictwo: Czwarta Strona



Kate nie jest już zwykłą nastolatką, to początkująca czarownica pełna zapału do nauki. Pierwszy raz jedzie też na wakacje w iście fantastycznym klimacie, tak, poznaje inne nastolatki obdarzone mocą. Ale to nie wszystko. Jakby w ramach gratisu zyskuje… prześladowcę. Ale nie, żaden tam stalker, przynajmniej nie w rzeczywistości. Ten KTOŚ nawiedza jej sny. Kto to jest? Lista potencjalnych prześladowców jest naprawdę długa…

Muszę się przyznać bez bicia. Początkowo zupełnie nie szło mi czytanie. Napaliłam się na tę książkę, jak przysłowiowy szczerbaty na suchary, a potem zupełnie nie mogłam się wciągnąć. Prawdopodobnie wynikało to z mojej sklerozy. Kilku ważnych rzeczy nie mogłam sobie przypomnieć i początkowo opowieść zupełnie mi się nie kleiła. Dlatego, jeśli zamierzacie czytać tę serię, nie róbcie sobie zbyt długich przerw między poszczególnymi częściami. I oczywiście zacznijcie od pierwszego tomu!

Jednak już po kilku pierwszych rozdziałach akcja intensywnie przyspiesza. Głównie za sprawą magii, która w tej części zaczyna nabierać kluczowego znaczenia. Dziewczyna uczy się czarować, poznaje pierwsze zaklęcia oraz zgłębia tajniki jazdy na miotle. Takimi atrakcjami nie pogardziłby żaden miłośnik fantastyki. Skoro jednak nie możemy skosztować ich w naszej szarej codzienności… te fragmenty czyta się ze szczególnym upodobaniem.

Uważni czytelnicy znajdą też odpowiedzi na kilka pytań, które pojawiło się w pierwszym tomie. Jeśli więc po jego lekturze czuliście niedosyt, nareszcie poznacie wyjaśnienia kilku sekretów. Trzeba bowiem przyznać, że wykreowany świat jest naprawdę złożony.

Nie można też narzekać na tempo historii. Przygoda ani na chwilę nie zwalnia, pełna jest zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń. Tutaj nie ma miejsca na nudę. Z racji tego, że powieść adresowana jest raczej do młodszego odbiorcy, nie uraczycie tu zbyt wielu przemyśleń, ale prawdziwą kwintesencję magii i przygód.

Podobała mi się również kreacja bohaterów. Kronika Jaaru bogata jest w różne stworzenia, mniej lub bardziej cudaczne, zawsze jednak ciekawe. Każda z postaci ma coś ciekawego do zaoferowania, chociaż ich charaktery są dość jednoznacznie dookreślone.

Przy „Czarnym amulecie” bawiłam się wyśmienicie. Jeśli i wy cenicie sobie klimaty fantasy, to serdecznie polecam tę książkę. Nieważne, w jakim wieku jesteście, ta opowieść was oczaruje.



1 komentarz:

  1. To nie mój gatunek czytelniczy, ale cieszę się ż,e tak świetnie bawiłaś się przy lekturze tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates