Dziewczyny znikąd – Amy Reed
Co robi recenzent, gdy cały świat obowiązkowo siedzi w domu i czyta? Oczywiście nadrabia zaległości! Tym razem sięgnęłam po książkę nie tylko ciekawą, ale też ważną, poruszającą istotne problemy społeczne. O czym nie boją się mówić „Dziewczyny znikąd”?
Tytuł: Dziewczyny znikąd
Autor: Amy Reed
Wydawnictwo: Poradnia K.
Grace Slater jest nowa w mieście, ale bardzo szybko
dowiaduje się o wszystkich lokalnych niesnaskach. W końcu wprowadza się do domu
tej, która wyjechała z miasta w klimacie wielkiego oburzenia. Ponoć zmyślała,
podobno specjalnie udawała ofiarę. Jednak wszystkie dziewczyny podskórnie
czują, że zbiorowy gwałt to nie jest coś, o czym się kłamie. Trzy z nich
postanawiają coś się z tym zrobić! Domagają się sprawiedliwości i szacunku.
Ruch Dziewczyn znikąd powoli nabiera rozpędu, zaczyna się od bojkotu wszystkich
intymnych kontaktów z mężczyznami. Jednak czy to ma sens? Czy w małej
miejscowości głos nastolatek ma znaczenie?
Książka już od samego początku zrobiła na mnie ogromne
wrażenie. Powieści młodzieżowe poszły ostatnio przesadnie w stronę „party
hard”. Można mieć wrażenie, że każda impreza to zbiór naćpanych i pijanych
erotomanów. W tej powieści ten stereotyp to punkt wyjścia do poruszenia ważkich
problemów. Mowa o takich sprawa jak gwałt, ale też brak zrozumienia własnej
seksualności, czy presja na seks. Autorka nie boi się zabierać w tej sprawie
jednoznacznego głosu. Brak „nie” nie oznacza tak. Jeśli dziewczyna jest zbyt
pijana, by wyrazić zdanie, to jest gwałt! Nie dobra zabawa! Gwałt, czyli
przestępstwo! Z tego względu powinny tę książkę przeczytać wszystkie
nastolatki. Młode kobiety są niepewne, w jaki sposób określić granice, jak
wyraźnie powiedzieć „nie” i kiedy po prostu „wypada” uprawiać seks. W natłoku
powieści erotycznych warto pokazać też drugą, bardziej realną stronę problemu.
Powieść daje do myślenia, ale też pokazuje, jak bardzo dziewczyny potrafią być
zagubione w związku z rozwijaniem się własnej seksualności i jak łatwo je wtedy
skrzywdzić.
Poza tematami feministycznymi nie brak też innych kwestii.
Pojawi się też wątek rasizmu, relacji rodzinnych, przyjaźni, czy szukanie
miłości. Ta historia wzbudza naprawdę sporo emocji, porusza, odwołuje się do
skrajnych uczuć, nie zawsze jednoznacznych. Fabuła prezentowana jest co do
zasady z perspektywy trzech niecodziennych bohaterek, poznajemy ich odmienne
losy i inne punkty widzenia. Dzięki temu opowieść jest wielowątkowa i
niesamowicie wciągająca.
Obok tego, że „Dziewczyny znikąd” to książka poruszająca
ważkie tematy, to też naprawdę ciekawa historia. Wciągnęłam się w nią już od
pierwszych strona, dałam porwać poruszającej i złożonej faule. Nie jest to
tytuł adresowany tylko do nastolatek, z pewnością z zainteresowaniem będą go
czytać też starsi odbiorcy. Nie ma tu ani odrobinę przesady, czy trywialności.
Prawdziwa i szczera opowieść o walce o swoje prawa, ale też o sile kobiecości.
Za książkę dziękuję portalowi Book Hunter.
Za książkę dziękuję portalowi Book Hunter.
Z chęcią przeczytam
OdpowiedzUsuńPolecę tę książkę mojej nastoletniej siostrzenicy. 😊
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie czytania, wciągająca książka:-)
OdpowiedzUsuń