niedziela, 5 kwietnia 2020

Królestwo Mostu – Danielle L. Jensen


Czasem tak mam, że dosłownie „zafiksuję się” na danej książce. Po prostu muszę ją mieć, chociaż sama nie do końca wiem czemu. Tym razem obiektem mojej obsesji stała się „Królestwo Mostu”. Po wielu dniach powieść trafiła w moje łapki. Czy powieść spełniła moje oczekiwania?


TytułKrólestwo Mostu
Cykl: Królestwo Mostu (tom 1)
Autor: Danielle L. Jensen
Wydawnictwo: Galeria Książki


Lara od dzieciństwa była szkolona, by wyjść za mąż za wroga jej królestwa, a potem… go pokonać. W dzień ślubu jest tego pewna, zamierza wykonać misję i dopełnić swoje przeznaczenie. Królestwo Mostu reprezentuje wszystko, co złe. Jednak gdy trafia do domu męża, powoli zaczyna do niej docierać, że prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Od jej decyzji zależy los wielu ludzi.

Książka zwraca uwagę już samą okładką, która zapowiada fascynującą przygodę pełną magii i emocji. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie. Z pewnością nie można narzekać na tempo akcji, w opowieści sporo się dzieje, a fabuła porywa czytelnika już od pierwszych stron.

"Ale jej serce, od czasu ucieczki ze Środkowej Strażnicy zimne i spopielałe jak zgliszcza, teraz płonęło wściekłością, której nie umiała się sprzeciwić".

Sam pomysł na historię jest naprawdę ciekawy, często narzekam na wtórny charakter wątków głównych, ale nie tym razem. Coraz rzadziej książki są w stanie mnie czymś zaskoczyć, dlatego tym bardziej doceniam „Królestwo Mostu”. Od początku do samego końca byłam ciekawa rozwoju akcji. Działo się to też za sprawą sprzecznych uczuć, które targały naszą bohaterką. W ten sposób powieść świetnie łączy różne gatunki, nie brak tu miejsca i na miłość i na akcję.

Momentami brakowało mi trochę opisów świata, przedstawiona rzeczywistość mogłaby być bardziej magiczna i zwyczajnie bardziej dopracowana. Całość świetnie ilustrowałaby jakaś mapka, dzięki której lepiej moglibyśmy się rozeznać w miejscu akcji.

„Królestwo Mostów” to świetna, lekka i niesamowicie wciągająca powieść fantasy. Czyta się błyskawicznie, a już zakończenie z prędkością światła. Nie jest to może jakoś szczególnie refleksyjna pozycja, ale w ramach relaksu sprawdzi się wyśmienicie!



4 komentarze:

  1. Nie czytam fantastyki, więc tym razem, poczekam na coś z poza gatunku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany! Muszę się w końcu za to zabrać, bo uwielbiam Jensen!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czytam :) Też byłam "zafiksowana" na punkcie tego tytułu, jeśli można tak powiedzieć - a wreszcie się za "Królestwo Mostu" zabrałam :D
    Poczekam jeszcze z opinią do finału pierwszego tomu, ale z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej :)

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiałam się nad tym tytułem, ale jednak się nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates