Ikony ewolucji. Nauka czy mit? – Jonathan Weels
Są teorie, z którymi naprawdę ciężko dyskutować. Zostały przyjęte za udowodnione, a każdy, kto próbuje się nad nimi zastanowić, traktowany jest jako szarlatan. Jedną z podobnych świętości jest teoria ewolucji. Czy naprawdę nie można jej nic zarzucić? Autor tej książki twierdzi, że jak najbardziej.
Tytuł: Ikony ewolucji. Nauka czy mit?
Autor: Jonathan Weels
Wydawnictwo: Fundacja En Arche
Tak, dokładnie, intuicja was nie myli! „Ikony ewolucji” to
próba podważenia teorii Darwina. Może nie w całości, ale w jej kluczowych elementach.
Autor przytacza jej najważniejsze założenia, które nazywa ikonami, a następnie
pokazuje nam nieścisłości, czy nawet oczywiste braki. Jak sam zaznacza, nie
chce walczyć z całą teorią, ale unaocznić pewne fakty, a nawet skłonić do
własnych poszukiwań.
Już na wstępie muszę zaznaczyć, nie jestem biologiem, daleko
mi od tego, dlatego celem tej recenzji nie jest zweryfikowanie czy autor ma
rację. Temat jest mocno dyskusyjny i kontrowersyjny. Niemniej taki pogląd występuje
i myślę, że warto przyjrzeć mu się bliżej.
Od zawsze zastanawiała się, jak to możliwe by naukowcy z
taką pewnością siebie stawiali teorie dotyczące miliardów lat wstecz. Z czego wynikają
ich przekonania? Jak budują dowody? Tak książka jest odpowiedzią na wiele
takich pytań. Autor pokazuje nam, jak wygląda praca naukowców, zdradza nam
nieco szczegółów z ich podwórka i pozwala poczuć się niczym mały odkrywa. Obok
głównej tezy poznajemy więc wiele ciekawych informacji, które raczej nie były
przekazywane w szkole.
Skoro już mowa o placówkach edukacyjnych, to pod tym względem
autor ma mocno mieszane odczucia. Sporo im zarzuca, ale suchej nitki nie
pozostawia też na wielu publikacjach naukowych (w tym również muzeach). Czemu
to robi? Jest przekonana, że teoria ewolucji jest tak popularna, ponieważ wciąż
powtarza się te same, niezweryfikowane (a nawet obalone). Najważniejsze z nich
nazywa ikonami ewolucji i krok po kroku sporą część z nich podważa. Jak pisze,
jego celem jest unaocznienie wielu pomijanych faktów.
Chociaż nie podejmuję się merytorycznej oceny, przeczytanie
tej książki uważam za naprawdę ciekawą przygodę. Nigdy wcześniej nie zwracałam
tak dużej uwagi na szczegóły teorii ewolucji. Z zakresu nauki najchętniej
sięgałam po astrologię, dlatego ten tytuł był dla mnie naprawdę ciekawą
odmianą. Co więcej, zaprezentował zupełnie odmienny punkt widzenia, czym zmusił
mnie do myślenia i refleksji nad tym, co do tej pory nie spędzało mi snu z
powiek. Jest to więc pozycja dedykowana osobom ciekawym świata, pragnącym poszerzyć
swoje horyzonty i dowiedzieć się czegoś więcej.
Obawiam się, że to jednak nie jest książka dla mnie!
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa również podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuń