Katalog motyli – Izabela Knyżewska
Przygotowałam dziś dla Was kolejną kryminalną zagadkę. Zabieram Was do Warszawy, gdzie w pewnej willowej dzielnicy zostaną znalezione zwłoki Krzysztofa Brzeskiego.
Tytuł: Katalog motyli
Autor: Izabela Knyżewska
Wydawnictwo: Harper Collins
Tajemnicę jego śmierci rozwiązywać będziemy z komisarzem Adamem Smygalskim i aspirantką Niną Jurską. Przygotujcie się na prawdziwą jazdę bez trzymanki, na wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji i zakończenie, które zwali Was z nóg. Tej książki długo nie zapomnicie.
Jest mi bardzo ciężko napisać tę recenzję. Kiedy już przeczytacie ten kryminał, zrozumiecie dlaczego. Podczas czytania książki, którą muszę zrecenzować, treść recenzji układam sobie w głowie. Teraz siedzę przed komputerem i naprawdę nie wiem co napisać. Wszystkie moje przemyślenia i wnioski po zamknięciu tej powieści stały się nieaktualne. Nic tu nie jest takie, jakie wydawało się na początku i po ostatniej stronie długo nie mogłam zebrać myśli i szczęki z podłogi.
Wielkie brawa należą się autorce za ciekawie skonstruowaną fabułę. Relacja z toku śledztwa przeplata się z pierwszosobową narracją morderczyni. Od początku wiemy, że zabiła kobieta. I dość szybko dowiadujemy się, że kobiet w życiu denata przewinęło się mnóstwo. Tylko która zdobyła się na tak karygodny czyn? Tropów będzie wiele, odpowiedź zaskakująca tylko jedna. A po drodze autorka nie raz i nie dwa zwiedzie nas na manowce naszych przemyśleń.
Poczytałam sobie w internecie trochę opinii na temat tej książki, ponieważ byłam bardzo ciekawa, czy na innych czytelnikach zrobiła ona podobne wrażenie. Powtarzają się tam opinie o przewidywalności osoby morderczyni. Kilkoro czytelników podobno dość szybko odgadło jej osobę. Przyznam się, że mnie też kilka razy przychodziło do głowy takie rozwiązanie, ale suma sumarum i tak bardzo mnie to zaskoczyło.
Podobało mi się w tej powieści również to, że jest bardzo prawdziwa. Topografia miejsc, sylwetki bohaterów, ich losy, wady i zalety, to wszystko znamy z życia codziennego. Nie ma tu żadnych przerysowań, wyolbrzymień, jest tylko i wyłącznie prawdziwe życie nie zawsze kolorowe.
Musicie mi wybaczyć, ta recenzja nie będzie zbyt długa, ale naprawdę nie chcę Wam za wiele zdradzić. Sami musicie przeżyć tę podróż, przygodę i to zaskoczenie, kiedy nadejdzie czas powrotu do szarej rzeczywistości.
Gratuluję autorce pomysłu na tak niesamowite zakończenie i odwagi. Nawet jeżeli kiedykolwiek wpadłabym na taki pomysł, to chyba nie umiałabym zrobić tego czytelnikom:) Dziękuję jednak za niesamowite wrażenia, ta książka siedziała we mnie jeszcze długo po zakończeniu lektury.
No cóż, Kochani nie ma się co rozpisywać, Nina i Adam już na Was czekają. Przygotujcie się na porządną dawkę wrażeń i w drogę! Miłej lektury i do następnego!
Dorota Skrzypczak
Tej książki Jestem niezmiernie ciekawa i widzę po Twojej recenzji, jest to coś wyjątkowego. 😊
OdpowiedzUsuń