Księżniczka i fangirl – Ashley Poston
Jesteście już po lekturze „Geekekrelli”? Jeśli ta, to z pewnością pokochaliście Starfield. Sama bardzo długo szukała informacji o tym serialu. Może nie jest to tylko fikcja? Niestety. Ze Starfield możemy się spotkać tylko w ramach książkowej serii. Ale już sam fakt mojego zaangażowania całkiem nieźle świadczy o samym cyklu. Naprawdę dałam się wkręcić i po „Księżniczka i fangirl” sięgnęłam od razu po przeczytaniu tomu pierwszego.
Tytuł: Księżniczka i fangirl
Cykl: Once Upon a Con (tom 2)
Autor: Ashley Poston
Wydawnictwo: We need YA
Po Kopciuszku przyszedł czas na kolejną baśń. Tym razem sięgamy po „Księcia i żebraka” w zupełnie nowej odsłonie. Wznowienie „Starfield” odbiło się wielkim echem wśród miłośników serii. Nie każdemu jednak spodobało się zakończenia. Chociaż teoretycznie nie ma szans na drugą część, oni nie wyobrażają sobie, by temat został odkurzony tylko na chwilę. Imogen walczy o serię, która jest dla niej czymś więcej, niż fajną opowieścią. Po drugiej stronie barykady stoi odtwórczyni głównej żeńskiej roli. Dla niej „Starfield” miało być odskocznią do kariery, a druga część byłaby tylko kulą u nogi. Nie rozumie fanów serii, dlatego nie ma zamiaru udawać sympatii do nich. Dziwnych trafem losy dziewczyn przecinają się, czy skoczą sobie do gardła? A może odkryją nową perspektywę?
„Książę i żebrak” to trochę mniej popularna baśń niż Kopciuszek, chociaż i tutaj wzorowanie się na oryginale jest naprawdę luźne. Dotyczy motywu głównego, poza którym nie ma więcej zbieżności. Z podobnych inspiracji korzystała już nie tylko literatura, ale też kinematografia. Pomysł jest prosty, dwie zupełnie obce osoby zamieniają się swoimi życiami. Jak sprawdza się to w świecie fanów Starfield? Całkiem nieźle!
Przede wszystkim prawie cała akcja rozgrywa się podczas konwentu. Jeśli więc we wcześniejszym tomie brakowało wam tego motywu, to tutaj macie go pod dostatkiem. Prawdziwa gratka dla fanów SF, którzy lubią jeździć na zjazdy. Pojawi się kilka smaczków i motywów znanych i lubianych przez tę grupę. Ale nie obawiajcie się, jeśli nie kręcą was te klimaty, to nie dominują one całej fabuły.
W książce chodzi o stopniowe, chociaż przewidywalne, zmienianie podejścia bohaterek. Owszem, spodziewamy się tego, ale zmiany te dają sporo satysfakcji. Z jednej strony wielka miłośniczka fikcyjnego uniwersum, z drugiej, aktorka, która chce się od niego uwolnić. Każda z nich ma swoje racje, chociaż początkowo nie chcą się do tego przyznać. Te dwie, bardzo odmienne perspektywy przypominają konstrukcją wcześniejszy tom i po raz kolejny spisują się na medal.
Nie mogło zabraknąć też miłości! Wątek miłosny rozwija się powoli, dość w przewidywalny, ale też uroczy sposób. Większą rolę, niż w pierwszym tomie, odrywa wątek LGBT, niemniej nie jest on nachalny i dobrze wpisuje się w zarówno w opowieść, jak i fandomowy klimat.
W „Księżniczce i fangirl” akcja toczy się wartko, a zwroty akcji napędza typowa młodzieżowa lekkomyślność. Dzieje się dużo, serca biją coraz szybciej, a finał podnosi na duchu i spełnia pokładane w nim oczekiwania. Po tym tomie zaraz sięgnęła, po część trzecią, ale… o tym będzie później.
Te książki mają bardzo przyjemny klimat!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, do mnie to bardzo przemawia.
UsuńTo raczej już nie mój target wiekowy.
OdpowiedzUsuń