Kłamstewka – Nina Majewska-Brown
Pewien serialowy doktor regularnie powtarzał, że „wszyscy kłamią” i coś w tym jest. Każdego dnia otacza nas większa lub mniejsze ściema. Reklamy próbują nam wcisnąć „lek na całe zło”, współpracownicy myślą wyłącznie o swoim awansie, a dzieci/rodzice pragną nam oszczędzić przykrości. Jak w tym świecie w cokolwiek wierzyć? Czy jest ktoś, kto nie będzie nas oszukiwał?
Pola nigdy nie miała w życiu łatwo, ale powoli wychodzi na prostą. Krok po kroku układają się wszystkie ważne elementy: rodzina, praca, może nawet miłość. Gdy wydaje jej się, że wszystko ma pod kontrolą, nagle okazuje się, że jej życie składa się z wielu kłamstw, półprawd i niedomówień.
Już sam tytuł skojarzył mi się z serialem „Wielkie kłamstewka” oraz dość popularnym cyklem młodzieżowym. Również sama okładka „krzyczy” o lekki klimacie i fabule związanej z pierwszymi miłościami czy szkolnymi intrygami towarzyskimi. Bo czy modelka z grafiki może mieć 40 lat? Nie sądzę. Tym właśnie tyle właśnie ma Pola, a jej życie to bynajmniej nie młodzieżowy film, tylko szara rzeczywistość. Z wszystkich skojarzeń, które miałam na początku, tylko nawiązanie do serialu miało jakiś sens. „Kłamstewka” to bowiem opowieść o codziennych problemach ludzi w średnim wieku, mniejszych i większych oszustwach, z którymi przychodzi im się borykać.
Poza tym, że książka wysyłała mi mylne sygnały i początek historii bardzo mnie zaskoczył, to szybko zamieniło się to w pozytywne uczucie. Pola nie jest bowiem ani trzpiotką, ani zrozpaczoną signielką. Zanim przejdziemy do nieuchronnego motywu miłosnego, otrzymujemy całkiem konkretnie zbudowaną rzeczywistość, w którym pojawia się wiele rozmaitych problemów. Trzeba przyznać, że autorka nie unika trudnych tematów, ale sprawiedliwie obdziela nimi bohaterów. W efekcie czego otrzymujemy ciekawie rozplanowaną siatkę wzajemnych powiązań i życiowych komplikacji. Akcja nie pędzie wyłącznie szlakiem wątku głównego, ale angażuje w opowieść wszystkie wykreowane postaci, dzięki czemu miałam wrażenie, jakbym faktycznie uczestniczyła w życiu tej grupy osób.
Temat miłości pojawia się później i rozwija bardzo niespiesznie. Podobało mi się, jak autorka podeszła do początków znajomości. Nie mamy tutaj typowych obrazków, gdzie oni padają sobie w ramiona po paru stronach, są idealni, nie mówią głupstw, a przez większość opowieści zastanawiają się, kim dla siebie są. „Kłamstewka” prezentują zagadnienie dużo bardziej realnie, pozwijają ludziom się poznać, a przede wszystkim nie unikają rozmów o uczuciach, czy statusie relacji.
Książka obfituje też w liczne zwroty akcji, bo dzięki wielowątkowej fabule naprawdę jest w czym mieszać. Między bohaterami dochodzi do wielu scysji, ale też pozytywnych interakcji. Mimo wszystko nie określiłabym tej opowieści jako przepełnionej emocjami. Jeden, czy dwa razy faktycznie poczułam się poruszona, ale przez dłuższy czas zwyczajnie cieszyłam z ciekawej historii, bez szczególnego przejmowania się losami bohaterów.
Co mnie najbardziej zaskoczyło i to w negatywnym sensie, to zakończenie. Niestety powieść kończy się z tak dużym przytupem, że ostatni zwrot akcji zbyt mocno odcina się od wcześniejszej historii i sprawia wrażenie mało realnego i wymyślonego na siłę. Gdyby to nie był koniec książki, pewnie dałoby się z tego wybronić, zaprezentować emocje bohaterki i jej zachowanie w niecodziennej sytuacji. Tymczasem autorka porzuca mnie z uczuciem niezamkniętej opowieści, zaskoczeniem na twarzy i myślą „ale że co???”. Do tej pory historia utrzymywana była w klimacie „life is brutal”, tymczasem zakończenie wyraźnie się od tego odcina. Czy planowany jest drugi tom? Mam nadzieję, może wtedy uda mi się lepiej zrozumieć co się takiego wydarzyło!
Niemniej „Kłamstewka” to ciekawa powieść z gatunku literatury kobiecej, poruszająca w nienachalny sposób wiele problemów, jak depresja, choroba, czy trudne związki. Pomimo kilku uwaga, ostatecznie cieszę się, że ją przeczytałam i że ani razu bohaterka nie wywracała oczami, czy zastanawiała się po miłosnych igraszkach, czy lubi swojego partnera. Właśnie takich książek mi trzeba!
Dominika Róg-Górecka
Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wiele słyszałam o tej autorce i z chęcią przeczytam tę książkę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWażne problemy poruszane w tej książce skłoniły mnie do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę już z innych książek, tą też chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńSwietna strona https://bibliotekadzisiaj.pl/ polecam bardzo tę witrynę o różnej tematyce.
OdpowiedzUsuń