Frank Carnegie R-26 – Sylwester Kowalski
Tytułowy Frank Carnegie to dziennikarz, który nie ma łatwego życia. Kiedy Audrey Spencer ginie, zostaje wciągnięty w jej zagadkową śmierć, przez co niczego nie może być już pewien. Gdy postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę liczba ofiar wzrasta, a dziwnym trafem zawsze jest w ich pobliżu. Trudno mu zaufać policji i bliskim. Kto stoi po jego stronie, a kto czyha na jego potknięcie i śmierć?
Tytuł: Frank Carnegie R-26
Autor: Sylwester Kowalski
Wydawnictwo: Media Group Consulting
Po tę książkę sięgnęłam zaciekawiona zarówno okładką jak i jej autorem. Ten bowiem dotychczas napisał serię książek koncentrujących się na mózgu człowieka. Z zawodu jest psychoterapeutą, więc byłam ciekawa jak poradził sobie z wyzwaniem napisania kryminału. Jestem pozytywnie zaskoczona.
Książka wciąga już od pierwszych stron, a mimo swojej objętości przeczytałam ją w zawrotnym tempie. Tempo akcji wzrasta z każdą przerzuconą kartką. W pewnym momencie miałam nawet wrażenie jakbym nie nadążała za akcją. Niektóre fragmenty wydały mi się nad wyraz mało prawdopodobne, przez co miejscami troszkę nie dowierzałam co czytam. Przez cały czas miałam w głowie tytuł książki, a konkretnie co oznacza skrót R-26 i moja ciekawość została zaspokojona. Jak na dobry kryminał przystało – na końcu. Myślę, że Frank to bardzo dobrze wykreowana postać i gdyby nie to, że wiemy, że jest dziennikarzem nadawałby się idealnie na detektywa. Ma jego wszystkie cechy i jest bardzo inteligentny.
Przyznam, że zakończenie jest bardzo interesujące i otwarte, dlatego mam dużą ochotę na kontynuację przygód Franka. Myślę, że kolejna książka autora będzie jeszcze lepsza niż R-26 i już nie mogę się doczekać kiedy będzie miała swoją premierę.
Patrycja Sobierajska
Mocno zaciekawiła mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńSpojrzałam tylko na okładkę i tak, jak Ciebie mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze, ale w najbliższym czasie nie znajdę dla niej czasu
OdpowiedzUsuńMoże to być dobra propozycja dla mnie. Chętnie zapoluję na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńJuż wiem co będę czytać, już druga recenzja o tej książce.
OdpowiedzUsuń