Róże i kapryfolium – Paul Leicester Fors
Dziś wybierzemy się w podróż w czasie i będzie to podróż daleka, bo cofniemy się do wieku XVIII i udamy do Ameryki, gdzie będziemy świadkami amerykańskiej wojny o niepodległość.
Tytuł: Róże i kapryfolium
Autor: Paul Leicester Ford
Wydawnictwo: MG
Odwiedzimy tam Janice, córkę właściciela ziemskiego majątku i wiernego rojalisty, który z powodu swoich poglądów popada w ciągłe konflikty z najbliższym sąsiadami. Będziemy świadkami pierwszego, młodzieńczego zauroczenia Janice, a przy okazji spróbujemy ją wesprzeć w trudnych miłosnych wyborach. Trafimy również na wojenny front i z drżeniem serca obserwować będziemy zmagania dzielnych wojaków. Jednym słowem przeżyjemy niezapomnianą i pouczającą podróż literacką, której długo nie zapomnimy.
Dla mnie największą wartością tej powieści są jej bohaterowie. Autor stworzył nieprzeciętną galerię wyrazistych postaci, budzących w czytelniku niesamowite emocje. Myślę, że od pierwszej strony pokochacie młodziutką Janice i jej uroczą przyjaciółkę Tabitę, matka naszej bohaterki przyprawi Was o nieustanne zgrzytanie zębami, a postać Karola porządnie Was zaintryguje. Wielkie brawa należą się autorce za kreację takich protagonistów.
Drugim, niezaprzeczalnym walorem tej powieści jest niewątpliwie tło historyczne. Przebywając w majątku państwa Meredithów, dogłębnie poznamy obyczaje tam panujące, smacznie posilimy się przy ich stole i zrozumiemy dokładnie, na czym polegał konflikt między rojalistami a parlamentarzystami. Ta książka to nie tylko porządna uczta literacka, lecz również solidna lekcja historii dziejów Stanów Zjednoczonych, którą warto jak najbardziej poznać.
Szatę graficzną wydawnictwa MG chwaliłam tu już nie raz, ale wybaczcie, zrobię to po raz kolejny. Solidne, sześciuset stronicowe wydanie w twardej oprawie z portretem autorstwa Elisabet Louise Vigge Le Brun na okładce, aż się prosi, by je wziąć do ręki i czytać, czytać i czytać.
Serdecznie zapraszam Was na tę wspaniałą wycieczkę. Jestem pewna, że wrócicie z niej nienasyceni, pełni wrażeń i jeszcze długo wspominać będziecie rodzinę Meredithów. Miłej lektury i do następnego.
Dorota Skrzypczak
Namówiłaś mnie na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuń