sobota, 16 kwietnia 2022

Zaklinaczka motyli – Agnieszka Stec-Kotasińska (Rebel)

 

Rzucamy dzisiaj wszystko i udajemy się... oczywiście, że tak, w Bieszczady. Tak jak zrobili to Iga i Michał. Oni też postanowili rozpocząć nowe życie  w tym malowniczym zakątku naszego kraju.

 

Tytuł: Zaklinaczka motyli

Autor: Agnieszka Stec-Kotasińska

Wydawnictwo: Replika


Oboje po traumatycznych wydarzeniach osiadają w Bieszczadach. I jak to zwykle podczas naszych peregrynacji bywa, te decyzje odmienią na zawsze ich życie. I nie tylko ich. Nasi bohaterowie staną przed trudnymi wyborami, będą zmuszeni pogodzić się z niełatwą i skrywającą wiele niemiłych tajemnic przeszłością, ale również przeżyją mnóstwo cudownych chwil, a my będziemy im w tym towarzyszyć i miło spędzimy z nimi czas.

 

Powieść ta napisana jest w narracji pierwszoosobowej. O przebiegu wydarzeń dowiadujemy się od wszystkich bohaterów książki. Do głosu zostają dopuszczeni również najbliżsi Igi i Michała. Dzięki temu możemy ujrzeć wydarzenia z perspektywy wszystkich zainteresowanych, a przy okazji zajrzeć im głęboko w dusze. I od razu ostrzegam- nie zawsze spodoba nam się to co tam ujrzymy.

 

Bohaterowie ci tworzą barwną galerię postaci, którzy uprzyjemnią nam ten bieszczadzki urlop i wzbudzą w nas wiele emocji. Zośkę i Majkę na pewno pokochacie od pierwszego zdania, a Ewelinę... No właśnie Ewelinę, ciekawa jestem, jak na nią zareagujecie.

 

Pisałam Wam już kiedyś, że bardzo cenię autorki, które z każdą nową książką przedstawiają nam zupełnie inną historię. Pani Agnieszce należą się wielkie brawa, bo Zaklinaczka motyli, jest zupełnie inną książką niż jej poprzednia Siła przeznaczenia, o której również miałam przyjemność pisać Wam jakiś czas temu. Tu mamy do czynienia z zupełnie nowymi bohaterami i problemami, jakie autorka porusza i dlatego ta książka tak bardzo mi się podoba. Pisarka potrafiła stworzyć zupełnie nowy literacki świat, który zachwyca i wywołuje różne emocje tak samo jak poprzedni, ale nie przywołuje w tyle głowy żadnych porównań z Siłą przeznaczenia. I jet to wielki plus tej książki.

 

Nie mogę nie wspomnieć o urokliwej okładce, o którą zadbało wydawnictwo Replika. Jedno na nią spojrzenie wystarczy, by czytelnik w mgnieniu oka znalazł się w Bieszczadach i zatopił w tej pasjonującej lekturze.

I co przekonani? Rzucacie wszystko i udajecie się w te pędy do Igi i Michała? Myślę, że nie macie się co zastanawiać, oni już tam na Was czekają, a przesympatyczna Lara zachęcająco macha ogonem. Miłej lektury i do następnego!

Dorota Skrzypczak

2 komentarze:

  1. Czytałam "Siłę przeznaczenia" i pamiętam, że mi się podobała, więc chętnie sięgnę po najnowszą powieść autorki.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates