Usługa czysto platoniczna – Oktawia Kromer
Jak śpiewał Rysiek Riedel „Samotność to taka straszna trwoga. Ogarnia mnie, przenika mnie”. Chyba nic się pod tym względem nie zmieniło. Prawdopodobnie nigdy też nie było inaczej. Zmianie uległy tylko sposoby radzenia sobie z samotnością. Jak wygląda to w XXI wieku?
Przed każdym nowym rozdziałem towarzyszyła mi lekka
ekscytacja. Zastanawiałam się, co tym razem autorka opisze, jakie zjawisko
omówi. Z tego właśnie względu nie opowiem Wam, co dokładnie znalazło się w tym
reportażu, tego musicie przekonać się sami. Warto jednak nie zrażać się na
samym początku. Pierwsze rozdziały są jednak mocno oklepane, randki czy swatanie
to bowiem metody znane od zarania dziejów. Jeśli cokolwiek na ten temat
czytałeś, to te fragmenty nie zaoferują Ci wiele więcej.
Dużo ciekawsze były kolejne przykłady. Ich się nie
spodziewałam i sporo z nich „wyniosłam”. Z pewnością rzeczy, które się
dowiedziałam, utkwią na dłużej w mojej pamięci (co jak się czyta wiele książek
wcale nie jest, niestety, takie oczywiste).
Podobał mi się też sposób pisania autorki. Miałam wrażenie,
że naprawdę stara się wniknąć w dane zjawisko, zrozumieć pobudki osób, które
korzystają z danych usług oraz je świadczą. W publikacji znajdziecie wiele
rozmów. Czasami niestety aż byt wiele. Niektóre wątki były omawiane zbyt
obszernie, a część informacji powtarzała się kilka razy.
Nie podobał mi się również fakt, że same sposoby radzenia
sobie z samotnością nie sprawiają wrażenia wybranych według jakiegoś klucza. Na
początku autorka zaznacza, że zdecydowała się na metody odpłatne, ale w epilogu
wspomina, że nie porusza ich wszystkich. Co zdecydowało, że wybrała konkretnie
te, a nie inne? Moim zdaniem niepotrzebnie uwzględniła na swojej liście sposoby
dużo szerzej omówione w innych publikacjach. Mogła się bardziej skupić na tych
nietypowych, które nie przychodzą na myśl od razu. Niestety, z tego powodu
zabrakło miejsca na bardziej nowoczesne metody, o których spodziewałam się
przeczytać.
Zaskoczyło mnie też zakończenie. Autorka w pewnym momencie „urwała”
pisanie. Nagle, bez słowa wyjaśnienia, czy podsumowania. A przecież to było…
zakończenie.
„Usługę czysto platoniczną” czytało mi się dobrze, nie wszystkie fragmenty z równym zainteresowaniem, jednak do samego końca byłam ciekawa, o czym autorka napisze w następnym rozdziale. Wielokrotnie oddawała głos swoim bohaterom, dzięki czemu mogłam lepiej zrozumieć dane zjawisko. Podobał mi się też jej literacki warsztat. Zabrakło mi jednak pomysłu na strukturę całej książki, uzasadnienia dla wybrania tych, a nie innych tematów. Miałam wrażenie, że publikacja jest ciut chaotyczna, jakby autorka chciała dać szansę nietypowym wątkom, ale z ostrożności wracała do tematów bardziej znanych i popularnych. Jednak pomimo tego, było warto! Dowiedziałam się naprawdę sporo nowych rzeczy, ale też lepiej zrozumiałam problem samotności.
Dominika Róg-Górecka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Na razie podziękuję, chociaż temat interesujący.
OdpowiedzUsuń