Zielone oczy driady – Dorota Gąsiorowska
Przyszedł dziś czas na naszą ostatnią (jak na razie) podróż do świata bohaterów cyklu Dni mocy autorstwa Doroty Gąsiorowskiej. Tym razem celem naszej destynacji, oprócz tradycyjnie już Podlasia, będzie też tajemnicza i chłodna Irlandia.
Tytuł: Zielone oczy driady
Cykl: Dni mocy (tom 3)
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak literanova
Bohaterką tej części serii jest Livia, siostra Liama, którego być może kojarzycie już z poprzedniego tomu. Mieszka ona w małej chatce położonej na brzegu irlandzkiego klifu. Miejsce to koi nerwy bohaterki i pozwala zapomnieć o najgorszym dniu jej życia, kiedy to została porzucona przez narzeczonego przed samym ołtarzem. Kiedy jednak przeszłość nieuchronnie ją dopada, Livia podejmuje spontaniczną decyzję i przyjmuje nieoczekiwaną propozycję wyjazdu do Polski. Gdzie? No oczywiście, że na Podlasie:) Zapewniam Was, że dziewczyna nie będzie się tu nudzić nawet przez chwilę, a renowacja tajemniczego fresku zielonookiej Noelle dostarczy jej wielu emocji i na zawsze odmieni jej życie.
W tej części, tak jak i w poprzednich autorka zabierze Was w świat mitologii. Tym razem będzie to jednak mitologia celtycka i to właśnie tu będziecie poszukiwać korzeni pięknej Noelle z odnawianego fresku. Pochłoną Was również dzieje przesympatycznego Antoniego, u którego Livia
wynajmie pokój. Podejrzewam, że z zapartym tchem zagłębicie się w lekturę
listów, które bohaterka znajdzie ukryte w zajmowanym pokoju i poznacie
zajmującą historię z lat młodości Tośka.
W tej części w ogóle jest mnóstwo protagonistów, których losy skrywają arcyciekawe, niekiedy tragiczne historie. Hubert, Michał, Edwina, Nela, i jeszcze kilkoro innych, których losy w pewnym momencie przetną się w niezwykle zaskakujący sposób. Uwierzcie mi, ich lektura przysporzy Wam naprawdę mnóstwa niezapomnianych emocji.
Tak jak Wam obiecałam, podczas tej podróży odwiedzicie również niezwykłą Irlandię. Przeczytacie opisy jej pięknych krajobrazów, na twarzach poczujecie irlandzki wiatr i deszcz, zagłębicie się w dzieje jej pięknych zabytków, a Wasze serca skradną rodowici Irlandczycy, których dzieje będą równie pasjonujące, jak losy naszych rodaków, o których pisałam wyżej.
W recenzji tomu drugiego ostrzegałam Was przed siadaniem do lektury o pustym żołądku. Tu również swoje ostrzeżenie podtrzymuję. Podczas tej wycieczki, ustami bohaterów będziecie mieli okazję spróbować nie tylko naszych rodzimych przysmaków, z przepysznym czekoladowym murzynkiem z malinami na czele, ale oczywiście posmakujecie też regionalnej kuchni irlandzkiej. Już Wam tego zazdroszczę:)
Serdecznie zapraszam do lektury tej wspaniałej książki i ośmielam się wyrazić cichą nadzieję, że to nie koniec tej podlaskiej przygody, a autorka już niedługo znów zabierze nas w tamte strony, okraszając lekturę niezwykłymi historiami z przeszłości. Jak na razie musimy zadowolić się trzema wspaniałymi tomami cyklu Dni mocy. Jestem przekonana, że Wy również po ich lekturze podzielicie mój zachwyt. Życzę Wam niezapomnianej podróży i miłej lektury. Do następnego.
Dorota Skrzypczak
Ten cykl dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuńInteresujący cykl. Będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuń