Piekielnie szczere – Gabriela Gargaś, Alina Adamowicz
#WspółpracaRecenzencka #WydawnictwoLuna
Bardzo lubię twórczość Gabrieli Gargaś. Może nie każda jej książka zdobyła moje serce, ale wiele z nich tak. Właśnie dlatego sięgnęłam po „Piekielnie szczere” ze sporymi oczekiwaniami. Czy słusznie?
Na początku warto podkreślić, że jest to powieść, która została napisana przez dwie autorki: Gabrielę Gargaś i Alinę Adamowicz. O ile tą pierwszą znałam, to drugiej Pani nie kojarzyłam. Po szybkim sprawdzeniu okazało się, że ma na swoim koncie sporo poradników. I trochę to skoncentrowanie na życiowych problemach znalazło swój wyraz w „Piekielnie szczerych”.
Jest to powieść o trzech siostrach, których życie szybko się komplikuje. Claudia trafia na mężczyznę, który wydaje się być spełnieniem jej marzeń. Jednak życie to nie bajka, a jej książę skrywa swoje mroczne oblicze. Z kolei Anika to aktorka, która sławę przypłaca życiem rodzinnym. Jest też najmłodsza, Sara, adoptowana i wciąż szukająca miłości nie tam, gdzie trzeba. Żadna z nich nie spodziewa się, jakie wyzwania szykuje dla nich los.
„Piekielnie szczere” to książka, która wzbudziła moje mieszane uczucia. Zacznijmy jednak od pozytywów. Z pewnością nie można zarzucić książce za małej liczby wydarzeń. Oj dzieje się! Każda z sióstr boryka się z ogromnymi problemami, żadnej nie jest łatwo, a zwroty akcji następują jeden po drugim.
Powieść porusza też trudne, ale też wartościowe tematy. Mamy tutaj kwestie związane z życiem rodzinnym, zawodowym, czy towarzyskim. Miłość pojawia się w różnych wydaniach, zarówno ta romantyczna, jak i do członków rodziny. Autorki wielokrotnie uderzają w czułe struny, doświadczają bohaterki na różne sposoby i jednocześnie starają się poruszyć czytelnika.
„Piekielnie szczere” spodoba się osobom, które cenią historie proste, pełne emocjonalnych uniesień. Jest to typowa obyczajówka napisana w prosty, przystępny sposób, bez szczególnych zabiegów literackich.
A jakie wady? Dość podobne do tych, o których wspominałam w przypadku twórczości Katarzyny Michalak. Trudnych doświadczeń jest zwyczajnie za dużo. Zanim jedna sytuacja zdąży wybrzmieć, wydarza się kolejna tragedia, przez co tak naprawdę ciężko było mi się wczuć w losy bohaterek.
Rozczarowało mnie też to, jak bardzo obok siebie toczyły się ich życia. To są praktycznie trzy niezależne historie, w których dzieją się naprawdę skomplikowane rzeczy. Spokojnie można by było wszystko rozpisać i stworzyć trzy książki. Owszem, jest jeden punkt wspólny, ale nie łączy on naszych bohaterek jakoś szczególnie mocno. I chociaż w opisie książki czytamy o siostrzanej miłości, to nie odgrywa ona jakiejś szczególnej roli w powieści, nie jest też zbyt mocno zaakcentowana.
Również tyłowe „Piekielne szczere” to sformułowanie, które pojawia się w powieści. Jednak tak jak większość wydarzeń, dotyczy tylko jednej z sióstr. Co więcej, przez tę mnogość wątków niektóre kwestie nie zostały do końca wyjaśnione.
Właśnie dlatego uważam, że ta książka miała swój potencjał, ale starała się złapać zbyt wiele srok za ogon, a przez to żadnej nie dało się przyjrzeć z bliska. „Piekielnie szczere” to po prostu przeciętna powieść, a ja spodziewałam się czegoś wyjątkowego.
Dominika Róg-Górecka
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!