wtorek, 8 kwietnia 2025

Erem – Aldona Reich

#WspółpracaRecenzencka #WydawnictwoLabreto


Ostatnio coraz częściej sięgam po kryminały. Tym razem w moje ręce wpadł „Erem” autorstwa Aldony Reich. Ten niepozorny tytuł okazał się pełnym niespodzianek i intrygujących zwrotów akcji kryminałem, który wciągnął mnie na długie godziny.


Witold Darasz jeszcze niedawno był cenionym podinspektorem. Teraz, zdegradowany do roli aspiranta, mierzy się z przestępczością i… wypaleniem zawodowym. Jednak nawet jego bulwersuje morderstwo dzieci. W tym samym czasie do małej, bieszczadzkiej miejscowości trafia Lara. Chce tylko załatwić pewną rodzinną sprawę i jechać dalej. Jednak nic nie idzie po jej myśli, a przeciwieństwa losu wyrastają jak grzyby po deszczu. O co w tym wszystkim chodzi?

Reich stworzyła powieść, w której nie można być pewnym niczego – ani intencji bohaterów, ani kierunku, w którym zmierza fabuła. Mroczny klimat Bieszczad, z ich dziką przyrodą i odizolowaniem, idealnie komponuje się z tajemniczą fabułą. Bieszczady stają się nie tylko scenerią, ale i tłem, które podkreśla atmosferę niepewności, jaką autorka umiejętnie wprowadza na każdym kroku.

Nie mniej istotnym elementem powieści jest małomiasteczkowa atmosfera, która dodaje całej historii specyficznego klimatu. Mieszkańcy tego miasteczka nie są tylko tłem – bywają też przeszkodami, które wciąż stoją na drodze bohaterów. To właśnie interakcja z lokalną społecznością w połączeniu z izolacją Bieszczad tworzy unikalną atmosferę, pełną napięcia i niepokoju, gdzie nic nie jest takie, jakie się wydaje.

Ale nie tylko postaci drugoplanowe przykuły moją uwagę. To główni bohaterowie stanowią największy atut tej powieści. Z jednej strony fascynujący, a z drugiej – wywołują pewną antypatię. To postacie niejednoznaczne moralnie, które chwilami budzą sympatię, by za za parę stron zaskoczyć nas czymś, co sprawia, że zaczynamy czuć do nich odrazę. Zdecydowanie nie jest to książka, w której łatwo jest znaleźć „dobrych” i „złych” bohaterów.


Lara, główna bohaterka, jest postacią, która przez całą lekturę nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Jej złożony charakter – zalety, które jednocześnie bywają jej wadami – sprawiają, że ciężko ją zrozumieć, a jeszcze trudniej przewidzieć jej działanie. To jedna z tych postaci, które nie pozwalają się zaszufladkować i zawsze pozostają tajemnicze.

Fabuła „Eremu” jest nieprzewidywalna i trzyma w napięciu. Kiedy myślisz, że już wiesz, w którą stronę zmierza historia, autorka wyciąga asa z rękawa i zmienia bieg wydarzeń. To książka, w której przez cały czas nie wiemy, komu można ufać, a to z kolei wprowadza element niepewności i trzyma nas w napięciu. Gra z czytelnikiem jest tu subtelna, a jednak pełna napięcia, które nie pozwala się oderwać od lektury.

„Erem” to jednak nie tylko pojedynczy tom, ale także pierwszy tom cyklu, która w subtelny sposób zapowiada coś większego. Choć na razie wątek łączący tę książkę z całą serią jest jedynie zasygnalizowany, już teraz wydaje się bardzo obiecujący. Ciekawi mnie, jak autorka rozwinie tę historię w kolejnych tomach, bo to zapowiedź wielkiej intrygi, która ma szansę na prawdziwie porywający rozwój.

„Erem” to książka, która nie boi się łączyć gatunków, splatając elementy kryminału z fragmentami obyczajowymi, a przy tym nieustannie zaskakuje. A wszystko to w otoczeniu mrocznych Bieszczad, które same w sobie stają się niemal osobnym bohaterem tej historii. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy lubią kryminały z głębszymi warstwami, złożonymi postaciami i atmosferą pełną napięcia.

Dominika Róg-Górecka

1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates